RPGKK - Portal Społecznościowy Klubu "Chimera" Kędzierzyna-Koźla

Portal Społecznościowy Klubu "Chimera" Kędzierzyna-Koźla

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

Ogłoszenie

Polecam wykorzystywanie "Pokaż nowe posty od ostatniej wizyty" lub przeglądanie tych for, które mają podfora, ponieważ forum wyżej (np. DnD) nie wyświetla na głównej stronie czy coś nowego jest w podforach (np. DnD - Mechanika). W razie problemów z rejestracją, proszę pisać pod gg 6588239 (niewidoczny). Usuniecie Ciasteczek powinno pomóc, jeśli konto się nie chce zarejestrować.

#61 2010-05-13 21:36:35

 Bartek

Hobbista

3159315
Call me!
Skąd: Długomiłowice
Zarejestrowany: 2009-08-31
Posty: 338
Punktów :   

Re: [Klanarchia] Klucznicy ( 18+ )

Seya




W końcu wstał. Otrząsnął się. Stanął dumnie obok Rytualisty i zmierzył wzrokiem napastników. ~Nie pozbędą się mnie tak łatwo. Dostanę się tam i skopię im tyłki. Rzucił szybkim spojrzeniem, szukając najlepszej trasy wspinaczki. Uśmiechnął się złowieszczo. Już wiedział. Nagle pochylił się, po czym ponownie ugiął kolana, lekko pochylił ciało, gotów do sprintu i ataku.

Ostatnio edytowany przez Bartek (2010-05-13 21:53:19)


Jedno wiem nie poddam się galopem noc pokonać chcę.

Offline

 

#62 2010-05-13 22:02:31

 Greyu

Hobbista

1323778
Call me!
Skąd: Koźle
Zarejestrowany: 2010-02-20
Posty: 476
Punktów :   

Re: [Klanarchia] Klucznicy ( 18+ )

Gonen






Złapał Seya za ramię -Nie radzę , to naprawdę niebezpieczni przeciwnicy.-Seya odwrócił się i popatrzył na Gonena czujnym wzrokiem , wyczekująco , jakby wysłał nieme zapytanie -Pozwól , że powiem ci co nieco o Ebionitach i Koroderach.-Rzucił mu w oczy uspokajające spojrzenie-Jeśli to Koroderzy na mechanicznej szczęce się nie skończy , mechaniczne ręce dadzą im nadludzką siłę a protezy nóg zwiększą ich szybkość. W takim wypadku otwarta konfrontacja na nic się nie zda. Jeśli zaś to Ebionici , tu sprawa również jest skomplikowana , mniejsza szansa na to , że będą mechanicznie zmodyfikowani za to z pewnością skorzystają z magii , będą próbowali cię omamić , wystraszyć , zranić za pomocą zaklęć. Opisz mi dokładnie , jak oni wyglądali , ilu ich było , czy zauważyłeś w nich coś charakterystycznego , któryś z nich się czymś wyróżniał?

Ostatnio edytowany przez Greyu (2010-05-13 22:03:54)

Offline

 

#63 2010-05-13 22:30:16

 Bartek

Hobbista

3159315
Call me!
Skąd: Długomiłowice
Zarejestrowany: 2009-08-31
Posty: 338
Punktów :   

Re: [Klanarchia] Klucznicy ( 18+ )

Starał się mówić szybko i zwięźle.
-Najpierw poczułem, jakby prąd mnie przeszedł. Odwróciłem się i widziałem jakieś czarne i czerwone pioruny. Potem to znikło i pojawiło się tych pięciu gości. Widziałem u nich metalowe, zakute szczęki i ostre zęby, dużo. Zanim zrzucili mnie falą powietrza, słyszałem jak rozmawiają w dziwnym języku. A ten, który się pokazał, ma całkiem białe oczy, jak ślepiec. Ciekawe po co przyszli. Może chcą coś wykraść z laboratorium!? - zawołał nagle ze strachem w oczach.


Jedno wiem nie poddam się galopem noc pokonać chcę.

Offline

 

#64 2010-05-13 22:39:04

 Greyu

Hobbista

1323778
Call me!
Skąd: Koźle
Zarejestrowany: 2010-02-20
Posty: 476
Punktów :   

Re: [Klanarchia] Klucznicy ( 18+ )

Gonen






-Hmm...Ebionici byliby tu bardziej prawdopodobni. Fahrenie , to bardzo niebezpieczni przeciwnicy , spróbuję blokować ich moce , nie wiem czy zdołam , to ciągle ludzie. Trzeba zmobilizować wszystkie jednostki , zignorowanie tak potężnych wrogów byłoby teraz gwoździem do trumny.- Zaczął przygotowywać się do konfrontacji. Odwiązał od paska fetysz który rytualiści nazwali bliźniakiem. -Oby Mordechaja dał nam dzisiaj swoje błogosławieństwo.- Owinął fetysz wokół palca i ścisnął resztę sznurka w garści. -Trzymaj się Eri.

Offline

 

#65 2010-05-13 22:44:28

 Bartek

Hobbista

3159315
Call me!
Skąd: Długomiłowice
Zarejestrowany: 2009-08-31
Posty: 338
Punktów :   

Re: [Klanarchia] Klucznicy ( 18+ )

Seya



-Nie wygłupiaj się. Idę z tobą.


Jedno wiem nie poddam się galopem noc pokonać chcę.

Offline

 

#66 2010-05-13 22:46:15

 Greyu

Hobbista

1323778
Call me!
Skąd: Koźle
Zarejestrowany: 2010-02-20
Posty: 476
Punktów :   

Re: [Klanarchia] Klucznicy ( 18+ )

Gonen






-Wskaż najszybszą drogę prowadzącą na dach , znam się trochę na wspinaczce , nie ograniczaj się-




//opisz, co i jak się dzieje, co z otoczeniem Lasard , walnij jakąś fajną opisówę

Ostatnio edytowany przez Greyu (2010-05-13 22:49:37)

Offline

 

#67 2010-05-14 18:00:50

 Lasard

Fanatyk

282112
Skąd: No chyba wiadomo :P
Zarejestrowany: 2009-08-17
Posty: 662
Punktów :   
WWW

Re: [Klanarchia] Klucznicy ( 18+ )

-A po co się tak męczyć? -zapytała Eri- Za wami będą musieli wspinać się kolejni.
Kobieta  zamknęła na chwilę oczy a gdy je otworzyła zobaczyliście że źrenice jej się rozszerzyły. Eri uskoczyła do tyłu, tak jakby chciała wykonać unik przed czymś czego nie widzieliście, a po chwili upadła na ziemię i przeturlała się w bok.
-Nie pójdzie ci ze mną tak łatwo! -krzyknęła.
Co ona wyprawia? Oszalała? Dla niewprawnego oka mogło to tak wyglądać, jak na przykład dla Seyi który gapił się z rozdziawionymi ustami na jej wyczyny. Reszta jednak zachowywała się normalnie, jakoś nie dziwiły ich omamy które miała teraz kobieta. Wiedzieli że teraz walczy ona z własnym strachem, który zalegał w jej duszy i teraz wyzwoliła go ciemność by pokrzyżować jej plany- walczyła z własnym Nemezis.
Eri wyciągnęła zza pasa krótki ząbkowaty miecz i zaczęła tnąc nim powietrze, choć niezbyt umiejętnie dzierżyła swą broń a jej ruchy były niedbałe i chaotyczne- widać było że nie jest wojowniczką.
Nagle kobieta wykonała szybkie pchnięcie i stanęła na chwilę w bezruchu, następnie wykonała dziwny ruch tak jakby chciała podnieść na swoim ostrzu niewidzialnego wroga; upadła na kolana i wskazała dłonią budynek sama na niego nie spoglądając.
Z ziemi tuż przy budynku zaczęły wysuwać się jakieś powykręcane pale złożone z poprzyczepianych do siebie drobnych kości. Paliki ułożyły się w wąskie schody prowadzące na dach.
Kobieta spojrzała na nie, wstała i ruszyła powoli w ich kierunku.
-No dalej!
Eri weszła po schodkach na górę a za nią dwaj rytualiści odziani w pancerze, Seya i Gonen. Fahren natomiast nakazał innym swoim by zrobili to samo.
Grupka znalazła się na górze i to co zobaczyli nie było zachwycające. Czwórka z napastników siedziała obok jakiegoś małego dziecka które miało rozprutą klatkę piersiową, a ostatni - ten z mechaniczną szczęką - chodził w wokół nich po namalowanym kredą okręgu i machał jakimś kadzidełkiem. Jeden z siedzących osobników grzebał w piersi dziecka a pozostali recytowali jakąś mantrę. Mężczyzna ze stalową szczęką nie przerywając marszu powiedział
-Odejdźcie stąd i tak już za późno! Zarówno dla was jak i dla tego bachora.
Mężczyzna grzebiący w klatce piersiowej chłopca wyciągnął właśnie ręce w których trzymał teraz serce dzieciaka i krzyknął:
-Istame Khar-Azad! Inlame jaro alai stas kone! Karanei! -tylko Rytualiści zrozumieli jego słowa, gdyż mówił w echomenie, a słowa jego zapowiadały kłopoty- "Przybywaj Khar-Azad! Otwieramy kurtynę ciemności Tobie i sługom twym byś spadł na ten świat i doprowadził do zguby jego! Posiłek czeka!"
-Na tym kończy się nasza rola. -odrzekł "Stalozębny"- Teraz zajmie się wami ktoś inny!
Ledwie wypowiedział te słowa jak wszyscy poczuli że przeszywa ich czysta Ciemność, padając na kolana pod jej ciężarem. Gdy się odwrócili zobaczyli za sobą coś przerażającego- około dwieście metrów koło siedziby nagle powietrze i rzeczywistość się załamała, powstał jakiś dziwny, ledwo widoczny wir który w ziemi wydrążył niewielkie wgłębienie, a wyrwana ziemia wirowała w nim chaotycznie. Strach narastał- coś się stamtąd chciało wydostać.
-No to my się zmywamy. -powiedział mężczyzna, jednak nagle Eri poderwała się z ziemi, zblizyła się o kilka kroków do niego i znów zamknęła na chwilę oczy.
Z betonowego dachu wybiły się nagle dwa kamienne pręty i owinęły wokół mężczyzny, a on z kamienną miną spojrzał na nie i zaśmiał się głośno. Tym razem on zamknął oczy a pręty zwolniły uścisk i poleciały w stronę kobiety; jednak nie chwyciły jej w wężowym uścisku, przebiły jej bark i udo przygwożdżając do ziemi. Eri jęknęła.
-Zatłukę Cię! -mężczyzna wyjął zza płaszcza krótki stalowy miecz, ignorując pozostałych Unitów stanął nad Eri, uniósł go przymierzając się do pchnięcia i...


Odgrywanie postaci- to coś na co większość z nas lubi tracić czas.

Offline

 

#68 2010-05-14 18:20:09

 Bartek

Hobbista

3159315
Call me!
Skąd: Długomiłowice
Zarejestrowany: 2009-08-31
Posty: 338
Punktów :   

Re: [Klanarchia] Klucznicy ( 18+ )

Seya




  ...nagle zauważył szybki kształt, lecący w jego stronę. Nie zdążył zareagować. Teraz poczuł, jak silna ręka oparła się o jego ramię i przekręciła, a tuż za nim stanął przeciwnik. Trzewia Stalozębego zaczynał szarpać strach, gdy usłyszał za sobą wściekły, grobowy głos:
- Eze me fili!

  Gdy tylko rozległ się jęk kobiety, Seya poczuł nagły przypływ adrenaliny, natychmiast wyostrzającą jego zmysły, siłę i czas reakcji. "Naturalne stymulanty" mawiali nauczyciele. Teraz działały doskonale.
  Zareagował w ułamku sekundy. Silnie odepchnął się od ziemi, błyskawicznie pokonał połowę odległości dzielącą go od walczących, wtem wybił się i drugą połowę przeleciał w tygrysim skoku. Jego cień przemknął po twarzy wiedźmiarki przesłaniając promienie słońca i zwracając jej uwagę. Seya przekręcił się w locie i chwycił za ramię Stalozębego, obrócił się w powietrzu i wylądował w rozbryzgu wody, stając tuż za Splugawionym. Wściekłość i wewnętrzny ogień ogarnęły wszystkim.
- To moja kobieta! - warknął wściekle. Chwycił przeciwnika za szmaty, z rykiem zakręcił nim wokół siebie i rzucił z mocą w jego towarzyszy. Twarz, wykrzywioną we wściekłym grymasie, ozdobił mroczny uśmiech. Szabrownik przyjął pozycję bojową, oddzielając Eri od intruzów i skinął ręką.
- Chodź tu...

Ostatnio edytowany przez Bartek (2010-05-14 22:25:34)


Jedno wiem nie poddam się galopem noc pokonać chcę.

Offline

 

#69 2010-05-14 23:42:36

 Greyu

Hobbista

1323778
Call me!
Skąd: Koźle
Zarejestrowany: 2010-02-20
Posty: 476
Punktów :   

Re: [Klanarchia] Klucznicy ( 18+ )

Gonen






Schylił się nad Eri. -Razem z Seyą skopiemy im tyłki- I znów ten sam beztroski uśmiech jakby dookoła nic się nie działo , mrugnął do wiedźmiarki -Trzymaj się. Zajmijcie się nią do czasu aż skończymy.- Rzucił do pozostałych , powoli wstał , poprawił płaszcz i kołnierz , strzelił kośćmi w palcach , upewnił się , że rękawice dobrze leżą , to znaczyło tylko jedno , szedł zabijać , przez większość czasu oczy miał zamknięte a na twarzy widniał niemy wyraz. Zabijanie w jego stylu to nie bezmyślne wymachiwanie mieczem , strzelanie z kuszy czy podpalenie zaklęciami. On miał bardziej wyrafinowany styl , dotrzeć głębiej , w psychikę , oddziaływać na podświadomość , pozbawiać zmysłów i racjonalnego myślenia. Patrzył głęboko w oczy i rozpoczynał słowami "porozmawiamy?" , od tej chwili , przeciwnik był w jego garści. Gonen trzymał go bezlitośnie za jaja. A wróg nie wiedząc co się do końca dzieje wykonywał jego polecenia. Ktoś o słabej woli padał od razu. Gonena to nie satysfakcjonowało , potrzebował silniejszych przeciwników. Ci okultyści zdawali się idealnym celem , egzorcysta był gotowy do przedstawienia. Powoli , majestatycznie podszedł do Seya -Osłaniaj mnie jakby co , graj muzyko.- szepnął mu na ucho. -Porozmawiamy?- powoli rozłożył ręce na dowód , że nie ma broni , lekko się uśmiechał i patrzył po kolei wszystkim w oczy , spojrzenie Gonena czyniło wiele w mózgach jego ofiar.
-Wyciągnę teraz coś zupełnie nieszkodliwego.- Odsłonił płaszcz , tak żeby każdy z Ebionitów to widział , fetysze pobrzękiwały uderzając o siebie nawzajem , z kieszeni wewnętrznej wyciągnął dwie karty , dwa asy , karo i trefl. Znów rozłożył ręce tak , że w jednej trzymał jednego asa a w drugiej innego. Połączył dłonie w szybkim ruchu , karty zniknęły. -Poczucie społecznej nie akceptacji z pewnością was przytłacza , gdy jesteście poza wioską a nawet w jej obrębie ludzie rzucają na was niechętne spojrzenie które zdradza odrazę do waszych osób.- Uformował dłonie w pięści , otworzył i karty znów się pojawiły , nie zwracając wzroku na karty , cały czas patrzył im w oczy. -Ciągłe odrzucenie , to poczucie osłabienia człowieczeństwa , to okropne , ja , jak również te karty doskonale was rozumieją i wiem jedno , trzeba coś z tym zrobić.- Cały czas wykonywał różne karciane sztuczki -Jedyna droga to odbycie wspaniałego oczyszczenia , oczyszczenie to zmieni wasze życie na lepsze.- Wewnątrz ich umysłów przewijał się tylko tekst , "On ma rację , oczyszczenie to coś czego teraz potrzebujesz , droga do lepszego istnienia jest tak blisko , musisz tylko wziąć do ręki swoją broń i wbić ją prosto w szyje , swoją szyję. Piękna kraina gdzie każdy zaakceptuje cię takim jakim jesteś czeka , musisz tylko zwrócić się w jej stronę , to wszystko jest tak blisko..." -Słuchajcie swojego wewnętrznego głosu , ono zawsze chcę dla was jak najlepiej , musicie uwierzyć w to co ono wam podpowiada , to jest prawda i tylko prawda.-

Ostatnio edytowany przez Greyu (2010-05-15 09:38:23)

Offline

 

#70 2010-05-15 06:27:18

 Lasard

Fanatyk

282112
Skąd: No chyba wiadomo :P
Zarejestrowany: 2009-08-17
Posty: 662
Punktów :   
WWW

Re: [Klanarchia] Klucznicy ( 18+ )

-Co jest do cholery?! -krzyknął Stalozębny gdy nagle znalazł się uścisku rozgniewanego technoklanyty. A po chwili było tylko krótkie szarpnięcie i pofrunął w kierunku swoich. Mężczyzna upadł na ziemię przed pozostałymi napastnikami, kiedy to wszyscy dosłyszeli trzask. Stalozebny krzyknął a z pod rękawa jego prawej ręki trysnęła krew; złamana kość przeszyła jego skórę i podarła część rękawa. Podniósł go jeden z jego towarzyszy.
-Zatłukę Cię! -krzyknął Stalozębny.
-Ich laime! Loaenoe Finicio. -powiedział jeden z pozostałych co znaczyło-"Uspokój się! Na nas już pora Finicio."
Dwóch Rytualistów wojowników podeszło do Eri i swoją bronią zniszczyli kolce przytrzymujące ją przy ziemi. Nie wyjmowali jednak na razie tych kolców z jej ran gdyż mogłoby to doprowadzić do krwotoku.
W tym momencie Gonen zaczął swoje sztuczki, mamił ich swoimi słowami i tworzoną iluzją. Hipnotyzował ich by zaraz się ich pozbyć. Z tego powodu że wszyscy prócz Stalozębnego mieli nałożone kaptury, tylko na podstawie jego miny można było zauważyć że iluzje Rytualisty skutkowały gdyż napastnik patrzył się na Znawcę Nieznanego z widocznym lękiem. Nagle jeden z okapturzonych mężczyzn drgnął i zaczął powoli zbliżać się do Unitów, a jego ruchy nie wskazywały wrogich zamiarów- szedł spokojnie, choć trochę niemrawo jakby ciągnąc za sobą bezwładne nogi. Jednak nagle się zatrzymał i jakoś dziwnie wygiął wypinając brzuch, w którym pojawiło się na chwilę jakieś wybrzuszenie a po chwili rozdarło jego ciało- za mężczyzną stał jego towarzysz z wyciągniętą krótką włócznią. Puścił ją a ciało jego towarzysza upadło bezwładnie na ziemię prosto w kałużę krwi.
-Nie my teraz jesteśmy waszymi wrogami. -powiedział spokojnie- Kalim, lino karnoe.- Kalim, zabierz nas stąd".
Jeden z napastników wykonał kilka szybkich i krótkich gestów rękoma i nagle powietrze znowu się naelektryzowało; kultystów spowiła kopuła czarno-czerwonych błyskawic, a potem błysnęło i już ich nie było. Zostały tylko zwłoki dziecka i mężczyzny przebitego włócznią.

Niestety to nie był koniec kłopotów, tuż za grupką tak blisko siedziby klanu otwarła się brama do Bezmiaru, a wszyscy słyszeli już jęki zbliżających się pomiotów ciemności. Grupka spojrzała w dół gdzie Fahren wraz z grupką technoklanyckich wojowników stał przerażony przyglądając się nadchodzącej zgubie.

//Tłumaczenie echomeny znajdujące się w cudzysłowie jest tylko dla Greya, gdyż postać Bartka jej nie zna.


Odgrywanie postaci- to coś na co większość z nas lubi tracić czas.

Offline

 

#71 2010-05-15 09:12:15

 Greyu

Hobbista

1323778
Call me!
Skąd: Koźle
Zarejestrowany: 2010-02-20
Posty: 476
Punktów :   

Re: [Klanarchia] Klucznicy ( 18+ )

Gonen






-Mniejszy problem zażegnany , teraz czas na demony.-Podszedł do krawędzi z której najbliżej było do bram bezmiaru , zajrzał w czeluść pustki , ciągle towarzyszyły mu głośne podmuchy wiatru oraz jęki i krzyki dochodzące z bramy. Zamknął oczy , ułożył dłoń w uścisk i pomodlił się do swego egzarchy w echomenie. -Wielki Mordechaju , twój pokorny sługa błaga o łaskę , obdarz mnie rozsądkiem typowym dla twojej osoby oraz zmuś mnie do dążenia do celu za wszelką cenę.-Skończył się modlić , z bramy już zaczęła wychodzić ciemność. Gonen krzyknął.-Jam jest Gonen , Znawca Nieznanego , egzorcysta , który wiele razy was wygnał i wygna po raz kolejny!- Krzyki narastały , od czasu do czasu w ciemności coś na chwilę się jarzyło by zaraz zgasnąć , Gonen odwiązał od pasa swoją rytualną maskę , hebanowe , czarne drewno przylgnęło do twarzy , tylko kilka włosów uderzało co chwilę w część czołową , jedyne dziury w masce wypełniały teraz oczy egzorcysty , kolejny fetysz , tym razem Kłamca , Gonen chciał poznać imiona każdego z nich...

Ostatnio edytowany przez Greyu (2010-05-15 12:11:37)

Offline

 

#72 2010-05-15 13:57:42

 Bartek

Hobbista

3159315
Call me!
Skąd: Długomiłowice
Zarejestrowany: 2009-08-31
Posty: 338
Punktów :   

Re: [Klanarchia] Klucznicy ( 18+ )

Seya



Stanął swobodnie i uspokoił się. Podszedł do Rytualistów i spojrzał w kierunku czarnego wiru.

-Co to jest? I jak z tym walczyć? - zapytał.


Jedno wiem nie poddam się galopem noc pokonać chcę.

Offline

 

#73 2010-05-15 14:00:53

 Greyu

Hobbista

1323778
Call me!
Skąd: Koźle
Zarejestrowany: 2010-02-20
Posty: 476
Punktów :   

Re: [Klanarchia] Klucznicy ( 18+ )

Gonen






Zwrócił się do Seya -Twoja rola w tym momencie dobiegła końca , trzymaj za mnie kciuki.- Nawinął fetysze na nadgarstek , znów splótł ręce i schylił głowę , podobnie jak do modlitwy , zamknął oczy. Gonen zaczął coś szeptać , szept stawał się coraz głośniejszy i głośniejszy , wkrótce po rozpoczęciu mantry słyszeli już ją wszyscy w promieniu kilkuset metrów , nie był jednak to dźwięk drażniący w uszy , szept brzmiał tak jak brzmieć powinien , tylko rytualiści rozumieli słowa , były w echomenie. Wersy mantry splatały się z krzykami , jękami i wyciem demonów. W umyślę egzorcysty przez chwilę wszystko było głośne aż nie do zniesienia , po kilkunastu słowach wszystkie dźwięki jednak zaczęły stopniowo cichnąć , demoniczne lamenty , na podstawie dźwięku , jakby się oddalały , wszystko było niesamowicie cicho , Gonen po dłuższym recytowaniu mantry nie słyszał ani krzyków , ani słów mantry , słyszał tylko rytmiczne bicie serca , biło wolno , niczym metronom , który zaraz ma przestać wystukiwać rytm. W końcu i to ucichło , do egzorcysty nie docierały teraz żadne dźwięki , cicho jak w próżni...

Ostatnio edytowany przez Greyu (2010-05-15 14:45:53)

Offline

 

#74 2010-05-15 15:16:43

 Lasard

Fanatyk

282112
Skąd: No chyba wiadomo :P
Zarejestrowany: 2009-08-17
Posty: 662
Punktów :   
WWW

Re: [Klanarchia] Klucznicy ( 18+ )

~Brama do Bezmiaru stoi otworem a demony zaraz przekroczą jej próg. Trzeba się śpieszyć! Trzeba zamknąć wrota! -takie myśli błądziły teraz po głowach wszystkich unitów znajdujących się przy siedzibie klanu C36.6- Ktoś musi wejść do pomroku i zamknąć te przeklęte wrota. -oczy wszystkich skierowały się na Gonena, który stał teraz spokojnie i spoglądał w sam środek wiru. Ktoś ich jednak musi tam przeprowadzić a jedyna zdatna do tego osoba leży teraz za nimi z dwoma kolcami wbitymi w ramię i udo. Eri pojękiwała z bólu a dwaj jej kuzyni uspokajali ją. Ona nie da rady nikogo teraz przeprowadzić na drugą stronę. Trzeba jej pomóc.... nie! Nie ma na to czasu. Może jest inna droga. Tylko jaka?

Ostatnio edytowany przez Lasard (2010-05-15 15:18:40)


Odgrywanie postaci- to coś na co większość z nas lubi tracić czas.

Offline

 

#75 2010-05-15 15:42:30

 Greyu

Hobbista

1323778
Call me!
Skąd: Koźle
Zarejestrowany: 2010-02-20
Posty: 476
Punktów :   

Re: [Klanarchia] Klucznicy ( 18+ )

Gonen






Po odmawianiu mantry , podszedł do Eri , schylił się nad nią i sprawdził jej stan. Usiadł w pozycji kwiatu lotosu i zaczął medytować nad wiedźmiarką , kwestie które wypowiadał wydawały się zwykłym bełkotem , wyciągnął resztki włóczni z nogi Eri , rozpalił małe kadzidełko , które trzymał w kieszeni kontynuując znachorskie praktyki.-Módlcie się.- Popiołem z kadzidełka posypał rany Eri , słowa modlitwy nasilały się , bełkot egzorcysty ustał a jego ciało na chwilę wygięło się w nienaturalną pozycję , po chwili jednak powróciło do normalnego stanu i Gonen zaczął wcierać popiół w ranę , wiedźmiarka trochę się skrzywiła , najwyraźniej ją to bolało. Rana zaczęła się zamykać. -Jeszcze tylko ramię.- Tu również nasypał popiołu , wtarł i rana zrosła się. -Odpocznij , może przez chwilę trochę boleć , ale zaraz przestanie.- Przez rytualną maskę nikt nie widział uśmiechu , za to Eri mogła dojrzeć radość w oczach Gonena...

Ostatnio edytowany przez Greyu (2010-05-16 18:30:57)

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.zmienmyswiat.pun.pl www.czternastka.pun.pl www.kzk.pun.pl www.f1-transmisjeonline.pun.pl www.naszaklasa2c.pun.pl