Portal Społecznościowy Klubu "Chimera" Kędzierzyna-Koźla
Seya
Ostatnio edytowany przez Bartek (2010-09-14 19:30:10)
Offline
Gonen
Offline
Seya siadł na "ławeczce", na chwilę spojrzał w dół i puścił się. Wpierw wolno, później coraz szybciej zaczął zjeżdżać po linie. Poczuł na sobie pęd powietrza, sypiący śnieg uderzał go w twarz, pędził w dół na złamanie karku, budynek do którego się kierował rósł w jego oczach z niebywałą prędkością, po chwili już zauważył już przejście do którego się kierował, ten tak zwany "przystanek"- dość szeroki tunel ciągnący się przez cały wieżowiec, ze szczelnymi ścianami wybudowanymi ze wsporników. Zobaczył też Komimaru która najwidoczniej szykowała się by pomóc Szabrownikowi się zatrzymać- stała w rozkroku, pocierając ręce i szykując się by go złapać. Gdy ten wjechał do środka, uderzył stopami o ziemię, poczuł jak jego ciężkie buty trą o ziemię, a po chwili poczuł jak Komimaru złapała go z tyłu za łańcuch. Po parunastu metrach zatrzymał się mniej więcej w połowie budynku. Zszedł on z ławeczki i przygotował się by wraz z kobietą złapać kolejnego podróżnika. Następnie zjechał Tsubi a na koniec Gonen.
Gdy ta czwórka znalazła się na przystanku, Komimaru kazała im nie dotykać prętów i wiszących ławeczek. Po chwili przez pręt przeleciała jakaś iskra, a ławeczki same z siebie ciągnięte jakąś siłą powędrowały w górę, by po paru minutach wrócić wraz z siedzącym na wszystkich Skoczkiem.
Po krótkich oględzinach wieżowca do którego się kierowali, dokonanych przez członków P17 Skoczek oznajmił, iż można bezpiecznie zjechać na sam dół.
Tym razem zjazd zajmował trochę dłużej, gdyż te dwa wieżowce były od siebie trochę dalej. Kolejność byłą ta sama: Komimaru jako pierwsza, później Seya i Tsubi. Skoczek czekał aż wszyscy zjadą, a przed nim był Gonen...
Gonen
Byłeś przedostatni w kolejce. Wszystko wyglądało identycznie: pęd powietrza, śnieg uderzający w twarz, ławeczka kiwająca się na prawo i lewo, turkot zębatek nad głową... jednak w połowie drogi te uczucia zbladły, twoja głowę zajęło jakieś powątpiewanie, plecy przebiegł dreszcz, dłonie zaczęły Cię mrowić- coś było nie tak... Uczucie to nasilało się z każdą sekundą jak zbliżałeś się do wieżowca- coś z nim było nie tak... W końcu znalazłeś się w wieżowcu, a w twojej głowie huczało. Nim się zorientowałeś Skoczek też był na dole, a ty rozglądając się niecierpliwie, wiedziałeś, że coś wam grozi...
Offline
Gonen
Offline