Portal Społecznościowy Klubu "Chimera" Kędzierzyna-Koźla
Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow
Mężczyzna szedł powoli tuż koło Darmana, przygotowany do wystrzału.
-Czuję się, jakby występował w jakimś daremnym horrorze. Ale tu nie jest mi do śmiechu. Majorze, a co takiego ma w sobie ten nowy rodzaj obcych?
Offline
Tajny Sektor X
- Za chwilę nam naukowcy powiedzą. - odpowiedział na pytanie Kola, Major. Weszli do środka, a tam było wiele pojemników. Dużych. Małych. Za kilkoma oknami miejsca do trzymania Obcych. Ale... nigdzie nie było ani jednej próbki ich.
- Czemu nie ma tutaj żadnych próbek? - zapytał Doktor Madison.
- Też chciałbym wiedzieć, Doktorze. - odpowiedział Major włączając komputer laboratorium. - Przeszukajcie komputery... chcę wiedzieć z czym mamy do czynienia. Nie macie ani jednej chwili.
Naukowcy zabrali się szybko za to co powiedział Major. Przeglądali różne filmy w szybkim tempie i czytali raporty. Po dziesięciu minutach byli gotowi przedstawić co znaleźli.
Nie mieli dużo czasu, ale wiedzą mniej więcej co jest na planecie. Baza napotkała poza zwykłymi Obcymi, czarnymi z podłużnymi głowami, zielonych Obcych. Ci zieloni Obcy nie posiadali krwi z kwasu, a ich głowy znacznie mniejsze były od zwykłego Obcego. Raporty wskazywały, że w jakiś sposób kontrolowały swoje ofiary, ale nie wykryto żadnego feromonu, a o psychicznych mocach nie mówiono. Kamery, które rejestrowały badania na poziomie X zostały wyłączone kilka godzin przed głównymi kamerami. W środku znajdywały się próbki i całe Xenomorphy. Wszystko jednak zniknęło.
- Mamy na głowie duży problem. - powiedział po przedstawieniu Doktor Madison. Major spoglądał na naukowców myśląc co dalej.
Offline
Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow
-Uuhu, to mamy nieźle **********! Jak się bronić przed czymś takim? Nawet nie możemy mieć teraz pewności czy ktoś z naszych nie jest już pod kontrolą tych *********. -mówiąc to spojrzał wymownie na naukowców.
Offline
God of RPG
Darman „Dynamit” Sennett:
Patrząc jak wszyscy obecni robią zamyślone miny. Postanowił trochę ich rozerwać:
- Patrzcie! – wykrzyknął - Coś na ekranie się rusza. -
Odczekał chwile poruszenia swoich towarzyszy by po chwili dodać:
- A nie sorry, to jednak tylko jakiś paproch. -
Offline
Tajny Sektor X
Major schylił się bardziej do monitora, gdy reszta nie była zbyt zainteresowana żartem.
- Puść to jeszcze raz.
Doktor Madison troszkę zdziwiony puścił moment, który wskazał Darman wcześniej i dokładnie chwilę przed tym nakazał mu zatrzymać nagranie. Wskazał na jedno z miejsc na ścianie.
- Tu coś się ruszyło.
Nagranie zostało puszczone klatka po klatce i można było zobaczyć, że jednak coś się ruszyło. Było przezroczyste. Niewidzialne dla gołego oka. Nagranie było z korytarza przy windzie i miało miejsce kilka chwil przed wyłączeniem kamer.
- Mamy duży problem... albo to Predator... albo Xenomorphy potrafią tutaj stawać się niewidzialne. Jackson weź samochód w Longbirdzie i pojedź z ludźmi ścieżką na północ. Według mapy nic tam nie powinno być, a jednak wszyscy ruszyli w tamtym kierunku. - zwrócił się do naukowców. - Pańska córka schodzi na dół, do szpitalnych łóżek. Wy nie macie wychodzić stąd dopóki nie dowiedzie się więcej o tych zielonych Obcych i jak z nimi walczyć.
Offline
Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow
-A miało ich tu nie być! Jak zwykle te przygłupy z rozeznania źle sprawdzili sytuacje! -krzyknął zirytowany.
Offline
Porucznik Jackson O'Really
-Tak jest sir, zbiorę swoich ludzi i ruszamy.
- Porucznik Jackson do Sierżanta Macperson'a odbiór
- Tu Macperson. Słucham Poruczniku
- Bierz resztę i jedz na powierzchnię, będę czekał w ładowni.
Spojrzał na Senneta i Kolę
- Idziemy
Ruszyli w stronę windy, a następnie na powierzchnię
Offline
Baza
Grupa ruszyła na powierzchnie. Coś co jest na planecie nie ma w bazie... albo nie rusza się i obserwuje. Cały czas. Spogląda na każdy ruch. Określa słabe punkty i zaatakuje.
Wszystko szło pięknie do momentu, gdy windę zatrzymała drużyna Porucznika Anthoniego. Postanowili, widząc Jacksona, wybrać inną windę. Opuszczając ich Dwayne znów zaczął wygadywać bzdury.
- To nie Wielcy Łowcy byli, panowie. Te tutaj posiadają ciepło. - powiedział przed ogromnym śmiechem, który roznosił się po całym korytarzu. Skończył się krzykami drużyny oraz uderzeniem Anthoniego Dwaynenowi, aby się przyciszył.
Dalsza podróż już była spokojna. W Longbirdzie były dwa samochody terenowe. Jeden posiadał ciężki karabin maszynowy, a drugi czołgową armatkę*.
----------
* To są jak hummery z wieżyczkami.
Offline
Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow
Mężczyzna miał ochotę rozkwasić mordę Dwaynowi za jego kolejny wyskok, jednak powstrzymał się. Gdy znaleźli się przy terenówkach stanął pomiędzy nimi i odwrócił się do swojej drużyny.
-No to którego bierzemy? - powiedział z chytrym uśmieszkiem.
Offline
Porucznik Jackson O'Really
Zauważył ze Macperson i reszta już są.
- Dobra pakujemy się do tego z karabinem. Sennet zajmiesz się obsługą wieżyczki. Ja prowadzę.
Ostatnio edytowany przez Wellby (2010-05-08 22:21:28)
Offline
Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow
-Sennet?! -krzyknął lekko oburzony- Kto tu kurde jest specem od broni ciężkiej?! O! To chyba ja.
Ostatnio edytowany przez Lasard (2010-05-08 20:24:02)
Offline
God of RPG
Darman „Dynamit” Sennett:
- Poruczniku, on chyba ma tutaj rację. Będzie lepiej jak on usiądzie za sterami wieżyczki. -
Offline
Porucznik Jackson O'Really
- Tak, niech Kola zajmie się wieżyczką
Usiadł za kierownicą i gdy wszyscy byli gotowi ruszył.
Ostatnio edytowany przez Wellby (2010-05-08 22:22:30)
Offline