Havoc - 2010-05-03 15:25:02

Rok 2142, Marzec 10

To już mój czternasty rok pracy w tym zapyziałym oddziale. Naprawdę zaczynają mnie denerwować moi przywódcy. Ślepi, chciwi, żądni władzy. Szkoda, że sami nie pójdą sprawdzić tych Obcych. Siedzą na stołkach i myślą, że wiedzą lepiej.
Opuściliśmy nasz system słoneczny dwa miesiące temu. Technologia idzie bardzo szybkim tempem. Alfa Centauri. Zapyziała gwiazda. Zapyziały system.
Tera...



- Panie Poruczniku? Pan Major Holden wzywa na briefing. - powiedział marines na interkomie drzwi. Anthony rozejrzał się po swoim pokoju na statku. Posejdon. Ogromny statek kosmiczny stworzony do przemierzania kosmosu i walczenia z wrogiem. Nie należał do nich. Statek miał ponad dziesięć tysięcy ludzi na pokładzie. Oni zaledwie w czterdziestu. Anthony wstał od komputera pokładowego i podszedł do interkomu przy drzwiach.
- Już idę. - powiedział naciskając guzik na urządzeniu.

Anthony włożył ubranie marines'a i wyszedł na korytarz. Były to pokoje dowódców, a on był jednym z nich. Mimo swojej spokojnej natury, potrafił dowodzić. Wziął windę, aby znaleźć się na właściwym poziomie statku i poszedł do sali wojennej.

W środku był ogromny ekran na końcu, przy którym już stał Major Holden. Na szczęście jeszcze nie zaczął się briefing. Przy stole już siedział Trzeci Chorąży Marty i Kapitan Samson. To był tylko briefing dla przywódców, a nie dla marines. Jeszcze tylko jednej osoby brakowało.

Wellby - 2010-05-03 16:04:29

Porucznik Jackson O'Really




Po otrzymaniu wezwania szybko narzucił na siebie mundur i założył buty. Wiedział że przyjdzie ostatni choćby nie wiem jak się starał. Spojrzał w lustro i wyszedł na korytarz. Następnie wziął windę i udał się korytarzem do sali wojennej. Tak jak przypuszczał byli już wszyscy. Zajął swoje miejsce i czekał na rozpoczęcie.

Havoc - 2010-05-03 16:36:50

Sala Wojenna



- Wszyscy są. Zaczynamy. - powiedział Major naciskając guzik na konsoli przy ekranie. Zrobiło się ciemno i pojawił się na ścianie obraz. Natomiast na środku stołu, przy którym siedzieli dowódcy pojawił się hologram. Obraz był w pełnym kolorze, a hologram pokazywał trójwymiar.
- Jak zapewne wiecie jesteśmy w układzie Alfa Centauri. Ten system posiada tylko dwie planety na których może istnieć życie... a raczej tak sądziliśmy. Jedna z planet okazuje się posiada bardzo dziwną ekologię, która zżera z czasem od środka ludzi. Nie wiemy czy działa to jakoś na inne istoty. Nas jednak nie interesuje Alfa IV, a Alfa III. Idealna planeta do kolonizacji, ale została oznaczona na niebezpieczną z powodu Obcych. Chcieliśmy nazwać tą planetę Zwycięstwo z powodu, że udało nam się wyplewić Obcych, ale najwidoczniej przeceniliśmy nasze zdolności. Miesiąc temu podczas podróży do tego systemu straciliśmy całkowity kontakt podwymiarowy. Nawet teraz jak orbitujemy z planety nikt nie nadaje żadnych sygnałów. Na planecie jest baza główna w której znajdują się wszystkie systemy odpowiedzialne za badanie planety. Baza pomieści ponad czterysta personelu i wydaje się... że nie ma już żadnego. - światła się zapaliły. Hologram i obraz na ekranie znikł.

- Naszym zadaniem jest po wylądowaniu na planetę, dotarcie do głównego komputera i sprawdzenie co się stało z nim. Jeśli można to włączyć go. Jeśli są Obcy lub Predatorzy, strzelać. Mimo iż powinno być już bezpiecznie. Jeśli ocalał jakikolwiek personel należy go sprawdzić, a gdy będzie wynik pozytywny z Obcym... zlikwidować.

- A teraz informacja tylko dla przywódców. Baza posiadała drugi cel, a było to badanie innego rodzaju Obcych, którzy znaleźli się na Alfa III. Ci Obcy wydają się nie mieć kwasu z krwi. Naszym zadaniem jest odzyskanie informacji o badaniach i wyniesienie ocalałych próbek. Jeśli nie... wysadzenie bazy z kosmosu.

- Spotykamy się 1800 w Hangarze 23. Posejdon po naszym zejściu na planetę wyruszy dalej. Nikt nas nie odwiedzi przez trzy miesiące. Jeśli jednak uda nam się podwymiarową komunikację włączyć, to z domu wyślą nam posiłki lub grupę ratowniczą w ciągu dwóch miesięcy. Odmaszerować.

Major Holden pozostał w sali wojennej. Porucznik, Kapitan i Trzeci Chorąży wyruszyli do swoich pokoi. Nikt nie był zadowolony podczas briefingu.

Wellby - 2010-05-03 18:05:17

Porucznik Jackson  O'Really



Wrócił do pokoju i podszedł do komputera. Wszedł w zakładkę wiadomości i wysłał jedną do swojej grupy.

"Pewnie już dostaliście informację, o 18 zbiórka w hangarze. Nie chcę, aby ktoś mi się tam spóźnił. Załatwcie swoje sprawy, gdyż nie przewiduję szybkiego powrotu. Przemyślcie co bierzecie ze sobą."

Następnie zaczął przeglądać informacje na temat bazy. Głównie mapy. Cokolwiek uznał za potrzebne przegrał na PDA. Gdy zbliżała się 18 ruszył odebrać swoje wyposażenie i udał się do hangaru.

Darth Misiekh - 2010-05-03 18:25:52

Darman „Dynamit” Sennett:




   Darman leżał na swojej koi. Pokój w jakim się znajdował był bardzo mały. Niestety lepsze kajuty dostali starsi stopniem.

   Przez jego głowę przelatywały myśli jak oszalałe. ~ Ciekawe o czym te snoby z wyższych sfer rozmawiały na porannej odprawie.  Nas zwykłych żołnierzy informują zawsze na końcu, a w ostatecznym rozrachunku to i tak my załatwiamy czarna robotę. ~ Dalsze rozmyślania przerwało mu przyjście wiadomości na jego PDA. 

   Wstałby ją przeczytać. Pierwsza należała do majora Holdena  ~ tego starego zgreda pozbawianego poczucia humoru   ~ druga natomiast od porucznika O`Really. Obydwie posiadały podobną treść.

   ~ A więc wreszcie się zaczęło ~
 
   Spojrzał na swój zegarek.  Wskazywał on 17:45. Pozbierał swoje zabaweczki i ruszył w kierunku hangaru 23.

Lasard - 2010-05-03 18:28:25

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow



Tańczył... tak, tańczył. Kręcił się po pokoju w rytm Mazurka E-dur Chopina lecącego z małych głośników podłączonych do jego odtwarzacza.
~Kto by pomyślał że ktoś z tak mało znanego kraju jak Polska, tworzył taką świetną muzę.
Tak, kto by pomyślał? A kto by pomyślał że ktoś taki jak Kola tego słucha- wysoki na dwa metry, napakowany i o kwadratowej szczęce, mało kulturalny, a ma taki wysublimowany gust muzyczny. Tańcząc tak zauważył że w monitorze jego komputera wyskoczyło jakieś okienko, a w nim wiadomość o spotkaniu w Hangarze. Wyłączył muzykę i zaczął się pakować, a gdy już prawie skończył na monitorze wyskoczyło kolejne okienko- tym razem z wiadomością od O'Really'ego.
~Kurwa O'Really, aż tak śpieszno Ci ginąć? -pomyślał.
Spakował resztę swoich gratów do torby i narzucił ją na plecy. Podszedł do półki na której leżało jego cacuszko- wielki FlameShotre Dx 3, czy jak on go... ją nazywał- Ivana. Broń jest wyczyszczona i nawoskowana, niemal że lśni. Wziął ją delikatnie do rąk i złożył pocałunek na kolbie.
-No maleńka, zabawimy się.
Wybiegł z pokoju i po chwili czekał już w windzie jadącej do Hangaru. Trafił tam na Darmana.
-Co tam? Podniecony misją?

Havoc - 2010-05-03 18:38:16

Hangar 23



Oddział 42 zebrał się w hangarze. Wszyscy byli zainteresowani zadaniem. Alfa III czekała na nich, tylko co na niej czekało?
Niektórzy, nowi szczególnie, cieszyli się, że zaraz będą co robić. Nie wiedzieli co ich czeka, ale to tylko ich podniecało.
Grupa zebrała się pod Longbirdem, statkiem kosmicznym dla maksymalnie stu ludzi. Statek nie posiadał silnika, który wyprowadziłby ich z Alfa Centauri, ale dość silny był aby mogli spokojnie fruwać po systemie.
Alfa Centauri miała sześć planet, z czego tylko na dwóch mogli stanąć. Alfa IV tylko z specjalnym systemem oddychania, a Alfa III witała ich bez zagrożeń. No przynajmniej bez zagrożeń od strony natury. Nieznane ich czeka. Pytanie pozostaje... ilu wróci? To pytanie przechodziło przez myśli większości marines.

Ci, co byli gotowi wchodzili do środka Longbirda. Już niedługo mieli odlecieć. Rick już stał za sterami wraz z Majorem na mostku. Trzy godziny. Tyle czasu będzie trwała podróż na planetę. Do bazy, która ich wyczekuje.

Darth Misiekh - 2010-05-03 18:45:13

Darman „Dynamit” Sennett:




   W drodze do hangaru napotkał tego wielkiego Rosjanina. Nie pamiętał jeszcze jego imienia. Pewnie w najbliższym czasie zdąży mu jeszcze wejść do głowy.

   - Ta, jak nigdy w życiu.    –

   Razem ruszyli w dalszą drogę.

Lasard - 2010-05-03 18:55:11

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow



Szedł powoli do statku, przyglądając się reszcie załogi. Był największy z nich wszystkich, niekoniecznie najwyższy, ale rozmiarami przerastał pozostałych. Nic dziwnego że to on zajmuje się tu bronią ciężką.
Będąc już w Longbirdzie ostrożnie przyczepił swoją Ivanę do specjalnego uchwytu i usiadł na krześle pod nim, zapiął pasy.
-Dobra, to jakie jest nasze zadanie? -zapytał na cały głos.

Wellby - 2010-05-03 19:13:56

Porucznik Jackson O"Really



- Mamy dotrzeć do głównego komputera i go sprawdzić, jeśli się da, uruchomić.

Odpowiedział  Koli. Przybył do hangaru chwilę przed nimi i sprawdzał załadunek sprzętu. Podszedł do niego i rzekł ciszej.

- Przygotuj się na niezła jadkę - Na twarzy pojawił mu się uśmieszek. -   Podobno jest tam spokojnie ale sygnał nie został przerwany bez przyczyny.

Havoc - 2010-05-03 19:33:59

Lądowanie



Cały oddział zebrał sprzęt i zapakował się na Longbirda. Niektórzy się nawet przeżegnali. Mieli nadzieję przeżyć, aby móc się pochwalić, że dalej żyją. Wszystko dobrze szło. Dowódcy oddziałów opowiedzieli co będą robić na planecie. Nie chcieli jednak powiedzieć co tak naprawdę szukali, ale wiedzieli gdzie nie patrzeć.

Drzwi hangaru się otworzyły, a Longbird przeleciał przez pole siłowe. Kosmos ich oczekiwał. Zielona planeta, Alfa III stała i zachęcała statek do siebie. Podróż do niej trwała jedynie trzy godziny i wszyscy w statku mogli zobaczyć ekologię planety.
Teren był bardzo górzysty. Większość gór jednak była pokryta lasami, a raczej puszczą. Cała planeta to była tajga. Istne kongo. Szczęście, nieszczęście - mieli lądować w dzień.
Przywitała ich baza z lądowiskiem na którym stanął Longbird. Kompleks z góry nie był duży. Zaledwie cztery budynki otaczające lądowisko. Nie było miejsca z powodu gór. Osoby z lepszymi oczami od razu zobaczyli drogę z bazy prowadzącą przez góry. Coś tam było, ale co?
Kiedy tylko wylądowali, to Major wysłał zadania do grup. Porucznik Jackson miał wziąć swoich ludzi i od razu zejść na dół i odnaleźć główny komputer.
Kapitan Samson zajął się sprawdzeniem zewnątrz bazy, ale nic nie było. Żadnego ciała. Żadnych śladów walki. Nawet pojazdów. Nic. Jakby tylko baza była.
Porucznik Anthony otrzymał to samo zadanie co Jackson, ale miał ruszyć inną drogą.

Wellby - 2010-05-03 20:21:49

Porucznik Jackson O'Really




Zwołał swoich podkomendnych.

- No to teraz panowie szybki "Briefing". Jak już powiedziałem wcześniej mamy dotrzeć do komputera. A pan postara się go uruchomić - Zwrócił się do technika - Utraciliśmy łączność z bazą i mogą wyniknąć małe problemy tam na dole. Chodzi mi tu o oślizgłych przyjemniaczków. Dlatego nakazuję wszystkim zdwojoną czujność. Podejrzewam, że nie mieliście z nimi styczności więc radze rozglądać się w ciemnych zakamarkach i spoglądać na sufit, są cholernie szybcy więc refleks jest wskazany. Jeśli chodzi o łowców to raczej ich nie powinniśmy spotkać.

Spojrzał na nich..

-Macperson i Kidley bierzecie czujniki ruchu. Jeden idzie z przodu drugi z tyłu, wasz wybór kto gdzie. Reszta idzie tak jak na treningu. Podejrzewam, że będzie ciasno wiec postarajcie się nawzajem nie pozabijać, a do komputera kawałek drogi jest. To tyle, jakieś pytania?

Havoc - 2010-05-03 20:26:11

Sierżant Major Dwayne "Sierżańcik"



Grupa porucznika Jacksona mogła usłyszeć szaleńca po drugiej stronie. Sierżańcik był pod dowództwem Porucznika Anthoniego. Zaczął wykrzykiwać znów jakiś bełkot.
- Oni tu są! Są! Ale... inni... bardzo inni! Będzie ciekawie! Ukrywajcie głowy... inaczej was dopadną.
Wszyscy kręcili głową słysząc krzyki szaleńca. Anthony nawet na niego nie reagował.

Lasard - 2010-05-03 20:43:47

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


Przez całą podróż słuchał muzyki. Gdy wylądowali ustawił się w szeregu i wysłuchał "briefingu" O'Really'ego.
-Przymnij japę świrze! -krzyknął do Sierżancika, gdy ten znów zaczął wariować -Ja mam jedno pytanie O'Really- kiedy zaczynamy? Bo ja i moja Ivana mamy ochotę przysmażyć dupę jakiemuś ufokowi!

Darth Misiekh - 2010-05-03 20:54:32

Darman „Dynamit” Sennett:




   Po wylądowaniu ustawił się wraz  z resztą swojej drużyny by wysłuchać tego co ma do powiedzenia sierżant O`Really.

   ~ Ten wariat sprowadzi na nas wreszcie nieszczęście    ~ Tyle przemknęło mu na wrzaski sierżancika.

   - Popieram pytanie wielkoluda. Kiedy ruszamy?    -

Lasard - 2010-05-03 21:00:19

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


-Wielkolud? O, podsunąłeś mi świetną myśl. Może najpierw się przedstawmy bym wiedział kto przy mnie walczy. Ja jestem Kola Fiodorow, dla przyjaciół Zapałka lub Oświetleniowiec a to moja Ivana. -powiedział poklepując swoją broń- Wbrew wyglądowi i nazwisku nie pochodzę z Rosji, ale mój ojciec już tak. Jestem rodowitym mieszkańcem USA, więc proszę do mnie nie mówić per Rusek, zrozumiano?!

Darth Misiekh - 2010-05-03 21:16:12

Darman „Dynamit” Sennett:





   - Mi mówią Darman lub Dynamit. Zajmuję się materiałami wybuchowymi. -

Wellby - 2010-05-03 21:42:17

Sierżant Macperson


- Jestem Mike, będę szedł z przodu z wykrywaczem, ale muszę po niego pójść.


Kapral Kidley



- Mówcie mi Georg. Zajmę się tyłami więc jak coś się pojawi to dam znać.

Młody Kapral Merkinson



- Jestem Aleks

Zwrócił się do technika

-Proszę się trzymać blisko mnie, to się panu nic nie stanie

Wellby - 2010-05-03 21:49:20

Porucznik Jackson O'Really



-Pytacie się kiedy ruszamy... a choćby i zaraz. Jeśli wszystko macie za pięć minut przed wejściem wszyscy mają się stawić. A teraz ruchy przygotować się.

Rozejrzał się po okolicy chcąc zobaczyć co robią inne grupy. A następnie poszedł po oparta o skrzynię broń. Przejrzał ekwipunek czy wszystko zabrał, a następnie udał się pod wejście

Lasard - 2010-05-03 21:57:59

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


Kola podszedł od razu do wejścia, zapalił papierosa i oparty o ścianę czekał.

Havoc - 2010-05-04 17:07:23

Baza



Byli już gotowi. Grupa Anthonego już weszła do środka jednego z budynków. Pewno jadą teraz windą. Jackson zebrawszy team zrobił to samo. Zeszli na dół i otworzyli duże metalowe drzwi, które odsłoniły im garaż. W środku było dużo miejsca na pojazdy. Których brakowało. Były narzędzia, skrzynie, ale żadnego pojazdu. Pustka. Nawet ciał i krwi. Czysto było.
Technik podszedł do konsoli przy ścianie i włączył światło w pomieszczeniu. Na końcu ukazała się winda na której mógłby się nie jeden samochód pomieścić. Drużyna ostrożnie ruszyła w kierunku tymczasowego celu.
Cisza. Nic ich nie zaatakowało ani nie ruszyło się. Szczęśliwie doszli do windy i ruszyli w dół według wskazówek porucznika, gdzie będzie główny komputer.
Zjeżdżali coraz niżej, ale nie było żadnych świateł. Wszystko było wygaszone, a winda zatrzymała się tylko na pierwszym poziomie.
- Emm... winda nie chce dalej zjechać... awaryjne zasilanie jest włączone. Pozwala jedynie zjechać na poziom z generatorami. Musimy sprawdzić generatory lub zejść po drabinie na najniższy poziom. - odezwał się technik przy konsoli windy.

Lasard - 2010-05-04 19:58:35

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


Mężczyzna skończył palić papierosa, rzucił go na ziemię i przydeptał.
-Schodzić 8 pięter po drabinie, gdy te gady mogą nas znienacka zaatakować? Mieliby na jak na patelni. Ja jestem za tym by uruchomić te zasrane generatory. Nie ułatwiajmy tym jebanym jaszczurkom pomordowania nas.

Wellby - 2010-05-04 20:25:27

Porucznik Jackson O'Really



- Dobra panowie idziemy uruchomić generatory... Ale najpierw pomóżcie otworzyć mi te drzwi.

Wskazał na marines z wykrywaczami
- Wy się rozglądajcie i nas poinformujcie jak by coś się pokazało. A reszta do roboty musimy ruszyć te bydlaste wrota.

Podszedł do jednego skrzydła i zaczął przy nim kombinować. Po chwili dało mu się zwolnić zatrzaski.

- No., a teraz otwieramy.- i zaczął ciągnąć.

Lasard - 2010-05-04 20:30:46

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


Dryblas zawiesił swoją broń na plecach i stanął po środku.
-Odsuńcie się!
Złapał za uchwyty i zaczął rozsuwać oba skrzydła na boki, a nie było to dla niego duże wyzwanie, nawet się nie wysilił a drzwi stały przed nimi otworem. Od razu po tym szybko chwycił za broń i skierował lufę w stronę korytarza, rozglądając się uważnie.

Havoc - 2010-05-04 20:48:38

Sektor 1 - Generatory



Po kilku pociągnięciach, drzwi się otworzyły. Nie było nic ciężkiego co je trzymało. Jakby były po prostu wyłączone.
Kiedy spojrzeli co było za drzwiami, to przywitała ich noc. Załączyli latarki i spojrzeli na pusty korytarz. Żadnej krwi, żadnej walki, żadnych ciał. Pustka.
Ruszyli korytarzem według mapy Porucznika.

Nic ich nie zatrzymało. Nic nie było słychać od nieznanych rzeczy. Spokojny ruch korytarzem. Doszli do głównego terminalu generatorów. Drzwi były otwarte. Nikt ich nie zamykał. Technik został wysłany do terminala i zaczął od razu pracować. Po chwili powiedział zdziwionym głosem.
- Emm... Poruczniku? Ktoś po prostu wyłączył generator... mam go załączyć?

Lasard - 2010-05-04 20:52:35

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


-No chyba po to tu kurwa jesteśmy nie? No weź go już uruchom. Tylko kto go wyłączył? Kapitanie, chyba trzeba o tym poinformować Majora.

Wellby - 2010-05-04 20:56:15

Porucznik Jackson O'Really




- Załącz go

~Ktoś musiał specjalnie je wyłączyć. Mam nadzieje ze włanczając go nie zniweczyliśmy czyiś planów~

Havoc - 2010-05-04 20:57:08

Sektor 1 - Generatory



Technik widząc aprobatę drużyny włączył generatory kilkunastoma kliknięciami klawiszy. Wydał się szum wzdłuż korytarzy i pojawiło się światło. Generatory włączyły się i działają świetnie. Jakby nigdy się nie zepsuły.

Naglę od strony Porucznika wydobył się głos.
- Porucznik Jackson, odbiór. Tutaj Porucznik Anthony. Odbiór. - Jackson odpowiedział, a Anthony ciągnął dalej. - To wy włączyliście generatory? Jesteśmy przed jedną z wind. Będziemy powoli poruszać się w dół. Nikogo tutaj nie ma.

Wellby - 2010-05-04 21:05:37

Porucznik Jackson O'Really




-Tak nasz technik się tym zajął. Co do nas to także nikogo nie napotkaliśmy. Gdyby coś się stało poinformujcie nas.

Zwrócił się do grupy

- Dobra a teraz z powrotem do windy i jedziemy do komputera.

Havoc - 2010-05-04 21:47:19

Baza



Oddział ruszył dalej według rozkazów. Mogli spokojnie oglądać technologię. Wszystko było na miejscu. Typowe wyposażenie bazy.
Winda zaprowadziła ich do poziomu dziewiątego. Ruszyli korytarzem i usłyszeli... rozmowy. Drgnęli i książkowym ruchem ruszyli do źródła dźwięku. Po chwili znaleźli się przed drzwiami do pustej sali, w której stał oddział Porucznika. Mieli problem z otworzeniem drzwi po drugiej stronie, za którymi były komputery główne.

- Poruczniku. - powiedział Anthony widząc oddział, po czym wrócił do swojego technika.

Lasard - 2010-05-04 22:16:37

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


Kola podszedł do żołnierzy próbujących otworzyć drzwi.
-Z czym macie problem? Pomóc?

Havoc - 2010-05-04 22:19:23

Technik drużyny Anthoniego



Elektronik przy terminalu drzwi, używając cały czas jakiegoś urządzenia, odezwał się na chwilę do nowo przybyłych.
- Nie musicie się martwić... ktoś zmienił kody dostępu do głównego komputera. Pewno przed wyłączeniem systemu mają reset hasła. Za niedługo otworzę.

Lasard - 2010-05-04 22:25:16

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


Mężczyzna oparł się o ścianę i ponownie zapalił papierosa.
~Czemu tutaj jest tak pusto? -pomyślał, a potem zapytał się na głos- Ej a widzieliście chociaż jakieś ciała? Bo my jak dotąd nic a nic- ani ciał, ani krwi, ani śladów walki. Normalnie jakby wszyscy wyparowali od tak w nicość.

Wellby - 2010-05-04 22:27:33

Porucznik Jackson O'Really



Rozejrzał się po pomieszczeniu i podszedł do Anthoniego

-Żadnych ocalałych, same pustki. Nie podoba mi się to.

Havoc - 2010-05-04 22:39:00

Sektor 9 - Komputery



Każdy z oddziału Anthoniego mógł potwierdzić. Żadnych ciał. Żadnej krwi. Nawet śladów walki.
Porucznik nawet nie chciał skomentować słów Jacksona. Jedynie spojrzał na niego z gębą Ya, think?, co by mówiła, że też tak sądzi, więc nie musiał tego mówić. To oczywiste, w skrócie można rzec.

Nagle było można usłyszeć kliknięcie i drzwi do głównego terminala się otworzyły. W środku był multum monitorów i stanowisk. Istna sala wojenna.

Technicy za poleceniem poruczników weszli do środka i zaczęli włączać systemy. Znowu okazało się, że ktoś po prostu wyłączył je.

Porucznik Anthony poinformował o sytuacji Majora Holdena. Odpowiedział, że zjeżdża na dół z kapitanem i trzecim chorążym, aby przyglądnąć się sytuacji.

Lasard - 2010-05-05 14:49:00

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


Mężczyzna wszedł do pomieszczenia z jeszcze palącym się papierosem. Zaczął przyglądać się komputerom. Znowu zdziwiło go to że ktoś wyłączył tylko sprzęt. W sumie to miał on nadzieję na pozabijanie kilku obcych, a to jak na razie wygląda tylko na jakiś sabotaż.
-Jak dla mnie, to nie była to robota Obcych. - powiedział do O'Really'ego - Coś mi się widzi że to zwykły sabotaż, a wszyscy pracownicy siedzą teraz w którymś hangarze pilnowani przez dwa tuziny terrorystów.

Wellby - 2010-05-05 15:55:46

Porucznik Jackson O'Really



Wszedł zaraz za Kolą

- Może i masz rację, ale lepiej się upewnić.

Zawołał jednego z techników

- Odszukaj nagrania z kamer. Możliwe, że z nich wiele się dowiemy.

Darth Misiekh - 2010-05-05 16:19:17

Darman „Dynamit” Sennett:




   Dynamit cały czas podążał za członkami swojej drużyny. Starał zachowywać się  cicho.

   ~ Nie zgodziłbym się z tobą kolego   ~ przeleciało mu przez myśl na słowa Kola. ~ A nawet jeśli masz rację, to wolę walczyć z jakimiś tam terrorystami niż z czymś czego nigdy nie widziałem   ~

   Pozostawił jednak swe rozmyślania dla siebie i czekał nadal cierpliwie na rozwój wypadków.

Havoc - 2010-05-05 16:41:00

Sektor 9 - Komputery



- Za chwilę się dowiemy. - powiedział Kapitan wchodząc do pokoju z dwoma marines, Majorem i Trzecim Chorążym. Wszyscy spojrzeli na monitory, które zapalał po kolei technik. Major rozkazał sprawdzenie kamer. Jak się okazało przez miesiąc kamery były wyłączone. Dokładnie wtedy kiedy prawdopodobnie sygnał podwymiary przestał być nadawany.

Na monitorach pojawiły się miejsca w bazie, prawie wszystkie. Widać było ludzi, pracowników, ochrony, żołnierzy. Wszystko działało spokojnie. Aż naglę... wszyscy stanęli bez ruchu. Stali tak przez dobre pół minuty, a następnie porzucili to co mieli w rękach i ruszyli w stronę wind. Jak zahipnotyzowani. Nagranie trwało do momentu, aż ktoś nie wyłączył głównego generatora.

- Co tutaj się *** dzieje?! - krzyknął Major. Zwrócił się do techników. - Chce aby zostało sprawdzone czy był jakiś dźwięk nadawany. Mnie to *** nie obchodzi. Będziecie tutaj siedzieć, aż nie otrzymam odpowiedzi. - zdenerwowany wyszedł z sali i nakazał przywódcom ruszyć za nim.

Osoba z dobrymi oczami widziała, że mechanicy w garażu wsiadali do samochodów i odjeżdżali, przed wyłączeniem kamer.

Major zaprowadził ich do sali obrad na Sektorze 9.
- Coś tu *** jest i mi się nie podoba. Samson bronisz bazę na górze. Marty weź swoich techników niech sprawdzą systemy i bazy danych. Anthony sprawdzasz całą bazę. Każdy zakątek ma być sprawdzony. Nie ważne jak mały. Jackson idź na statek i sprowadź do laboratorium naukowców. Chcę, żeby to **** sprawdzili. Odmaszerować.
Dowódcy zrobili to co rozkazał Major, który wrócił do głównego komputera.

Wellby - 2010-05-05 17:49:48

Porucznik Jackson O'Realy



Zebrał swoich i ruszyli do windy. Po paru chwilach znaleźli się na powierzchni.

- Wy zaczekajcie tutaj  ja ich poinformuję.

Ruszył w stronę statku. Gdy był wewnątrz rozejrzał się za nimi. Nie znalazł jednak naukowców.

Havoc - 2010-05-05 17:54:31

Longbird



Widząc szukającego porucznika, jedyna kobieta w bazie zatrzymała go.
- Panie Poruczniku? Szuka pan ojca? Jest już chyba w laboratorium... powiedział, że Major mu kazał iść do laboratorium jak zjeżdżał na dół.

Lasard - 2010-05-05 17:59:12

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


Mężczyzna przyglądał się wpierw dziwnym nagraniom.
-No, moja teoria o terrorystach jeszcze nie upadła. Może to jacyś terroryści hipnotyzerzy! -powiedział i zaśmiał się, co jeden z marines skomentował pytaniem:
-Starasz się być zabawny? Nie wychodzi Ci to.
Koli zrzedła wtedy mina. Ruszył wraz z członkami swojego oddziału na górę, w windzie wyrzucając peta po papierosie. Gdy znaleźli się na lotnisku usiadł na jednej ze skrzynek i czekał.

Wellby - 2010-05-05 18:18:51

Porucznik Jackson O'Realy



- Jak to jest już w laboratorium ? Sam major kazał mi tu przyjść i zabrać naukowców, a zapewne by pamiętał wcześniejsze rozkazy. Coś tu nie gra. Walter poszedł z twoim ojcem?

Havoc - 2010-05-05 18:27:05

Longbird



Twarz Jenny szybko zmienił się na jeden wielki "ups!". Najwidoczniej ojciec skłamał, bo chciał szybko się dostać do laboratorium.
- E... hehe... wybaczcie, panie poruczniku za ojca. Chyba usłyszał jak raportowaliście do Majora sytuacje i uznał, że jest bezpiecznie, więc zszedł na dół.

Wellby - 2010-05-05 18:53:55

Porucznik Jackson O'Realy



- Czy jest bezpiecznie tego to ja nie wiem. Miejmy nadzieję że nic im się nie stało.


Zerknął na zakłopotaną twarz kobiety i wyszedł ze statku. Nacisnął na guzik w hełmie i skontaktował się z majorem.

- Porucznik Jackson do Majora Holdena odbiór.
- Tu Major. Czego odemnie chcesz poruczniku, jestem zajęty.
- Sir, mamy pewien problem.
- Co tym razem się stało, Poruczniku?
- Naukowcy zeszli już do laboratorium bez naszego wsparcia.
- No to biegiem za nimi poruczniku. Później z nimi sobie pogadam.
- Tak jest sir.


Podszedł do swoich

- Panowie musimy szybko dostać się do laboratorium. Wygląda na to ze naukowcy nas wykiwali i zeszli bez zezwolenia do bazy. No, a teraz pakować się do windy, jazda.

Darth Misiekh - 2010-05-05 19:06:08

Darman „Dynamit” Sennett:




   - A niech ich piorun strzeli. Jajogłowi zawsze pchają się tam gdzie nie powinni.   –

   Ruszył za pozostałymi członkami drużyny.

Lasard - 2010-05-05 19:23:29

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


-No to za nimi! -powiedział i ruszył za członkami oddziału.

Havoc - 2010-05-05 19:56:07

Baza



Ze zdenerwowaniem drużyna ruszyła na sektor numer 7. Korytarze w tym miejscu były przez większość drogi bez drzwi. Przy windach znajdują się drzwi do szpitali bazy. Ich jednak interesowały główne laboratoria zajmujące się chemią i technologią wojenna.
Zatrzymali się gdy słyszeli krzyki naukowca.
- To nie tu! Nic tu nie ma!

Ruszyli za głosem i doszli do źródła. Doktor Madison przestał krzyczeć, jak grupa pojawiła się przy drzwiach. W środku Doktor Madison spoglądał na terminale z Doktorem Bishopem.
- Witam, Poruczniku. - odwrócił się Doktor Madison do Porucznika Jacksona. - Musisz mnie zabrać do prawdziwego laboratorium. To tutaj to głównie przykrywka. Aż śmierdzi tutaj brakiem prawdziwego sprzętu. Szczerzę wątpię, że to jest laboratorium. Bardziej dali te urządzenia, aby piraci czy inni bandyci po najechaniu na bazę... nie odkryli głównego powodu. To kiedy pan mnie zabierze tam?

Darth Misiekh - 2010-05-05 20:12:56

Darman „Dynamit” Sennet:




   Przyglądając się raz porucznikowi, a raz naukowcom. Wreszcie nie wytrzymuje:

   - Poruczniku, co tu się do ***** nędzy dzieje?  O czy te jajogłowe móżdżki gadają?   -

Wellby - 2010-05-05 21:13:14

Porucznik Jackson O'Really



Wskazał ręką na Senneta aby poczekał.

-Po pierwsze wypadało by się wytłumaczyć czemu łazicie po bazie bez zezwolenia. A co do tego laboratorium to nic mi nie wiadomo o innym. Musze się spytać Majora.


-Porucznik Jackson do Majora  Holdena odbiór
- Tak poruczniku?
- Znaleźliśmy naukowców sir. Twierdzą oni, że te laboratorium to przykrywka. Czekam na wytyczne

Havoc - 2010-05-05 21:20:53

Sektor 7 - Laboratoria



Doktor Madison nie był spokojnym człowiekiem, w przeciwieństwie do Waltera. Chciał odpowiedzi, tu i teraz. Jednak dał Porucznikowi chwilę na rozmowę z Majorem.

- Poufna informacja. Niech pan przejdzie do pustego miejsca. - Major poinformował przez radio Porucznika, który wykonał zlecenie i przeszedł do pustego miejsca, aby wysłuchać rozkazów. - Madison to nie jest idiota. Potrafi rozpoznać urządzenia i do czego służą. Pewno po krótkich oględzinach zrozumiał, że to nie jest główny cel bazy i muszą być inne laboratoria. Proszę zatem zaprowadzić go do windy południowej. Tylko z tej windy można przejść do laboratorium. Weźcie ze sobą dwóch zaufanych ludzi. Reszta niech pilnuje Sektora 7. Doktor Madison i Doktor Bishop mają z panem pójść. Będę czekał. - na tych słowach skończyła się wiadomość od Majora. Porucznik wrócił do naukowców.

- I jak, panie Poruczniku? Pokaże mi pan prawdziwą stronę tej bazy?

Lasard - 2010-05-05 21:35:34

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


~Jak zwykle mają przed nami jakieś tajemnice. I weź tu dobrze wykonuj swoją robotę jak nie wiesz co robić!
-No to zabierajmy się stąd. Kto ma iść z panem poruczniku, a kto zostaje?

Wellby - 2010-05-05 21:46:47

Porucznik Jackson O'Really



-Panowie zmiana planów.Sennet i Kola idziecie ze mną. Reszta zostaje tutaj i pilnuje sektora 7.

Zwrócił się do Kidley'a
- Daj wykrywacz Sennetowi

Spojrzał na naukowców...

-Proszę za mną

A następnie ruszył w stronę południowej windy

Havoc - 2010-05-05 22:00:24

Baza



Drużyna ruszyła za Porucznikiem. Trochę ich ostrożność się zmniejszyła, ale nadal byli czujni.
Naukowcy nie mogli się ucieszyć. Z ich twarzy nie znikał uśmiech. Nie interesowało ich zagrożenie, a nauka.

W windzie już czekał Major Holden.
- Madison... następnym razem PYTAJ, jak chcesz ruszyć... mogły być tutaj inne rodzaje Xenomorphów o których nie wiemy. Tak sądzę, że jest. - kiedy wszyscy weszli do środka, Major wcisnął sekwencje w przyciskach terminala windy, która ruszyła do poziomu X.
- Pierwszy Chorąży Fiodorow, Drugi Chorąży Sennet, Doktorzy... to co wam powiem, nie ma wyjść poza tą windę. Jedynie dowódcy wiedzą o tym. Baza ma specjalne zadnie. Badanie nowe rodzaju Xenomorphów, Obcych. Wszystkie dane znajdują się na poziomie X... jeszcze jest X-1, który prowadzi do nieznanego mi miejsca. Jeszcze to zbadamy, ale pierw poznajmy naszych wrogów. Jakieś pytania, panowie?
Doktorzy tylko kiwnęli głowami, nie mieli pytań... jeszcze.

Darth Misiekh - 2010-05-05 22:09:43

Derman „Dynamit” Sennett:




   - Scheisse!   – Wykrzyknął  - Wyście oszaleli, mutować i tak już śmiertelnie niebezpieczne stworzenia?   –

   Dopiero po chwili dotarło do niego do kogo się zwraca i zamilkł.

Lasard - 2010-05-06 09:09:02

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


-Czy was ************?! - krzyknął nie zważając na to do kogo się zwraca - Chcecie własnej samozagłady? Przepraszam Majorze ale jak dla mnie to to jest szaleństwo. Czy wcześniejsze próby z obcymi niczego was nie nauczyły?

Havoc - 2010-05-06 10:40:35

Południowa Winda



Major odwrócił się do Kola i Dermana.
- Jesteście marines'ami i będziecie wykonywać rozkazy. Niesubordynacja jest karana śmiercią.

Czekał tylko teraz na słowa od Porucznika.

Wellby - 2010-05-06 18:15:27

Porucznik Jackson O'Really



- Pytań nie mam żadnych, dla mnie było pewne że wojsko zajmuje się gdzieś badaniami nad obcymi. Ale mam pewną sugestię. Chodzi mi o ten nieznany poziom. Według mnie ma on coś wspólnego z miejscem do którego prowadzi droga w góry

Havoc - 2010-05-06 19:16:16

Tajny Sektor X



- Też tak sądzę. - powiedział Major, a winda stanęła w tajnym poziomie. Drzwi się otworzyły i zupełnie inna kolorystyka ścian była. Oznaczenia o zagrożeniu i zamkniętym miejscu.
Był tylko jeden korytarz prowadzący do drzwi. Grupka bez problemów zbliżyła się pod drzwi.
- Za drzwiami powinni być wieżyczki gotowe do rozstrzelania nas... - powiedział Major i rozkazał wszystkim stanąć za ścianą, gdy on otwiera drzwi. Postukał kilka przycisków na terminalu i z hukiem drzwi się otworzyły.
Major na szczęście odskoczył, gdy naglę od pomieszczenia wyleciały setki Igieł. Wieżyczki strzelały bez przerwania.
- Widać jeszcze technicy nie zrobili swojego... - Major załączył radio i mówił dalej. - Co wy robicie? Wieżyczki do nas strzelają! - osoby przy Majorze mogli usłyszeć, że Trzeci Chorąży wtrącił się do rozmowy i wciągu zaledwie trzydziestu sekund. - Jest już bezpiecznie. Trzeci Chorąży, czemu jesteście w Sektorze 9? Rozumiem. Następnym razem proszę mnie powiadomić, inaczej spędzi pan tydzień w izolatce za nie wypełnianie rozkazów.

Major wszedł pierwszy do pomieszczenia z dwoma wieżyczkami, które teraz nie strzelają i obserwują wejście. Wszyscy spokojnie weszli za Majorem, który już otworzył drzwi do laboratoriów.

Darth Misiekh - 2010-05-06 19:37:20

Darman „Dynamit” Sennett:




   Posuwał się  wraz za resztą. Co chwilę spoglądając na wykrywacz ruchu.

   ~ Bądź co bądź to cudo może nas poinformować o niebezpieczeństwie   ~  - myślał

Lasard - 2010-05-06 19:50:56

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


Mężczyzna szedł powoli tuż koło Darmana, przygotowany do wystrzału.
-Czuję się, jakby występował w jakimś daremnym horrorze. Ale tu nie jest mi do śmiechu. Majorze, a co takiego ma w sobie ten nowy rodzaj obcych?

Wellby - 2010-05-06 20:18:09

Porucznik Jackson O'Really



Szedł zaraz za nimi. W między czasie wyciągnął pistolet i przełączył na tryb automatyczny.

Havoc - 2010-05-06 20:36:34

Tajny Sektor X



- Za chwilę nam naukowcy powiedzą. - odpowiedział na pytanie Kola, Major. Weszli do środka, a tam było wiele pojemników. Dużych. Małych. Za kilkoma oknami miejsca do trzymania Obcych. Ale... nigdzie nie było ani jednej próbki ich.
- Czemu nie ma tutaj żadnych próbek? - zapytał Doktor Madison.
- Też chciałbym wiedzieć, Doktorze. - odpowiedział Major włączając komputer laboratorium. - Przeszukajcie komputery... chcę wiedzieć z czym mamy do czynienia. Nie macie ani jednej chwili.

Naukowcy zabrali się szybko za to co powiedział Major. Przeglądali różne filmy w szybkim tempie i czytali raporty. Po dziesięciu minutach byli gotowi przedstawić co znaleźli.

Nie mieli dużo czasu, ale wiedzą mniej więcej co jest na planecie. Baza napotkała poza zwykłymi Obcymi, czarnymi z podłużnymi głowami, zielonych Obcych. Ci zieloni Obcy nie posiadali krwi z kwasu, a ich głowy znacznie mniejsze były od zwykłego Obcego. Raporty wskazywały, że w jakiś sposób kontrolowały swoje ofiary, ale nie wykryto żadnego feromonu, a o psychicznych mocach nie mówiono. Kamery, które rejestrowały badania na poziomie X zostały wyłączone kilka godzin przed głównymi kamerami. W środku znajdywały się próbki i całe Xenomorphy. Wszystko jednak zniknęło.

- Mamy na głowie duży problem. - powiedział po przedstawieniu Doktor Madison. Major spoglądał na naukowców myśląc co dalej.

Lasard - 2010-05-06 22:05:17

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


-Uuhu, to mamy nieźle **********! Jak się bronić przed czymś takim? Nawet nie możemy mieć teraz pewności czy ktoś z naszych nie jest już pod kontrolą tych *********. -mówiąc to spojrzał wymownie na naukowców.

Darth Misiekh - 2010-05-06 22:15:54

Darman „Dynamit” Sennett:




   Patrząc jak wszyscy obecni robią zamyślone miny. Postanowił trochę ich rozerwać:

   - Patrzcie!   – wykrzyknął  - Coś na ekranie się rusza. -
   
   Odczekał chwile poruszenia swoich towarzyszy by po chwili dodać:

   - A nie sorry, to jednak tylko jakiś paproch.   -

Wellby - 2010-05-06 23:54:32

Porucznik Jackson O'Really



- Sennet - rzekł spokojnie - Mam wrażenie że uwielbiasz izolatki.

Havoc - 2010-05-07 00:05:40

Tajny Sektor X



Major schylił się bardziej do monitora, gdy reszta nie była zbyt zainteresowana żartem.
- Puść to jeszcze raz.
Doktor Madison troszkę zdziwiony puścił moment, który wskazał Darman wcześniej i dokładnie chwilę przed tym nakazał mu zatrzymać nagranie. Wskazał na jedno z miejsc na ścianie.
- Tu coś się ruszyło.
Nagranie zostało puszczone klatka po klatce i można było zobaczyć, że jednak coś się ruszyło. Było przezroczyste. Niewidzialne dla gołego oka. Nagranie było z korytarza przy windzie i miało miejsce kilka chwil przed wyłączeniem kamer.

- Mamy duży problem... albo to Predator... albo Xenomorphy potrafią tutaj stawać się niewidzialne. Jackson weź samochód w Longbirdzie i pojedź z ludźmi ścieżką na północ. Według mapy nic tam nie powinno być, a jednak wszyscy ruszyli w tamtym kierunku. - zwrócił się do naukowców. - Pańska córka schodzi na dół, do szpitalnych łóżek. Wy nie macie wychodzić stąd dopóki nie dowiedzie się więcej o tych zielonych Obcych i jak z nimi walczyć.

Lasard - 2010-05-07 13:41:49

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


-A miało ich tu nie być! Jak zwykle te przygłupy z rozeznania źle sprawdzili sytuacje! -krzyknął zirytowany.

Wellby - 2010-05-07 20:30:58

Porucznik Jackson O'Really



-Tak jest sir, zbiorę swoich ludzi i ruszamy.

- Porucznik Jackson do Sierżanta Macperson'a odbiór
- Tu Macperson. Słucham Poruczniku
- Bierz resztę i jedz na powierzchnię, będę czekał w ładowni.


Spojrzał na Senneta i Kolę

- Idziemy


Ruszyli w stronę windy, a następnie na powierzchnię

Havoc - 2010-05-07 23:07:38

Baza



Grupa ruszyła na powierzchnie. Coś co jest na planecie nie ma w bazie... albo nie rusza się i obserwuje. Cały czas. Spogląda na każdy ruch. Określa słabe punkty i zaatakuje.
Wszystko szło pięknie do momentu, gdy windę zatrzymała drużyna Porucznika Anthoniego. Postanowili, widząc Jacksona, wybrać inną windę. Opuszczając ich Dwayne znów zaczął wygadywać bzdury.
- To nie Wielcy Łowcy byli, panowie. Te tutaj posiadają ciepło. - powiedział przed ogromnym śmiechem, który roznosił się po całym korytarzu. Skończył się krzykami drużyny oraz uderzeniem Anthoniego Dwaynenowi, aby się przyciszył.

Dalsza podróż już była spokojna. W Longbirdzie były dwa samochody terenowe. Jeden posiadał ciężki karabin maszynowy, a drugi czołgową armatkę*.

----------
* To są jak hummery z wieżyczkami.

Lasard - 2010-05-08 09:04:50

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


Mężczyzna miał ochotę rozkwasić mordę Dwaynowi za jego kolejny wyskok, jednak powstrzymał się. Gdy znaleźli się przy terenówkach stanął pomiędzy nimi i odwrócił się do swojej drużyny.
-No to którego bierzemy? - powiedział z chytrym uśmieszkiem.

Wellby - 2010-05-08 15:26:11

Porucznik Jackson O'Really



Zauważył ze Macperson i reszta już są.

- Dobra pakujemy się do tego z karabinem. Sennet zajmiesz się obsługą wieżyczki. Ja prowadzę.

Lasard - 2010-05-08 20:23:33

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


-Sennet?! -krzyknął lekko oburzony- Kto tu kurde jest specem od broni ciężkiej?! O! To chyba ja.

Darth Misiekh - 2010-05-08 22:07:34

Darman „Dynamit” Sennett:




   - Poruczniku, on chyba ma tutaj rację. Będzie lepiej jak on usiądzie za sterami wieżyczki.   -

Wellby - 2010-05-08 22:21:07

Porucznik Jackson O'Really



- Tak, niech Kola zajmie się wieżyczką

Usiadł za kierownicą i gdy wszyscy byli gotowi ruszył.

Havoc - 2010-05-08 22:28:16

Droga



Po krótkiej rozmowie byli gotowi. Wsiedli do wozu i ruszyli. Opuścili bazę.
Droga była tylko trochę nie wyrównana. Widocznie ktoś tutaj już często jeździł.

Natura na tej planecie przypomina tą z Ziemi, ale jest inna. Posmutniałe, długie drzewa. Kilka krzewów o nieznanych owocach. Co kryją te lasy? Jeszcze nie spotkali żadnego zwykłego zwierzęcia na planecie, a już jadą dobre dziesięć minut drogą górska.

Drogą, która kończy się przed dziwną budowlą. Wielka kopuła. Coś ukrywa, ale nie widać co. Jest cała z kamienia. Ludzie ją wykonali. Tylko po co?
Podjechali bliżej, aby się przyjrzeć i zobaczyli, że jest tylko jedno wejście z zewnątrz. Duże drzwi, które teraz są zamknięte.

Wellby - 2010-05-09 00:26:29

Porucznik Jackson O'Really



Podjechał pod wejście i wyszedł z samochodu. Wyciągał lornetkę i rozejrzał się dokładnie po okolicy.

- Kidley i Merkinson sprawdźcie czy da się otworzyć drzwi. Reszta ma ich osłaniać.

Lasard - 2010-05-09 08:50:51

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


Mężczyzna opuścił wieżyczkę samochodu i podszedł do Kidleya; stanął koło niego i zaczął się rozglądać. Przyjrzał się wielkiej kopule.
-Coś mi się wydaje że ta budowla to nie robota ludzi.

Darth Misiekh - 2010-05-09 09:37:33

Darman „Dynamit” Sennett:




   - Ja cie ch*j - tyle wyrwało się Darmanowi po opuszczeniu pojazdu – Kto to mógł zbudować?

   Zreflektował się jednak szybko bo porucznik wydał mu rozkaz i trzeba było go wprowadzić w życie. Podszedł więc do Merkinson`a  i zaczął rozglądać się w poszukiwaniu niebezpieczeństwa.

Wellby - 2010-05-09 10:19:08

Porucznik Jackson O'Really



Nacisnął guzik, aby nadać przekaz przez radio.

-Porucznik Jackson do Majora Holdena odbiór.
-Tu major, znaleźliście coś?
-Tak sir, jakaś wielka kopuła zbudowana z kamienia była na końcu drogi. Jest tylko jedno wejście. Mam sprawdzić co jest w środku sir, czy czekać na posiłki?

Darth Misiekh - 2010-05-09 11:23:55

Darman „Dynamit” Sennett:




   - Nie otwierajcie tego!   – krzyknął – Panie poruczniku proszę spojrzeć na detektor on szaleje. W środku musi znajdować kilkanaście celów.   –

   Wskazał O`Really`emu wyświetlacz  by i on mógł zobaczyć to co przed chwila tak wstrząsnęło Darmanem.

Wellby - 2010-05-09 11:46:40

Porucznik Jackson O'Really



Był w trakcie rozmowy z majorem gdy Sennet podszedł do niego.

- Eee sir mamy problem. Wykrywacz wskazuje dużą ilość celów wewnątrz kopuły. Prosimy o natychmiastowe wsparcie.


- Wszyscy won od wejścia. Kola wskakuj na wieżyczkę.

~Mam nadzieję ze w środku są ludzie z bazy bo inaczej mamy przesrane.~

Czekając na instrukcje majora wyjął pistolet i ustawił na tryb automatyczny, snajperka na nic by się przydała przy takiej ilości celów.

Havoc - 2010-05-09 12:06:10

Kopuła



- Utrzymajcie zatem pozycję. Wyślę oddział do waszego położenia. - na tym przerwał komunikację. Teraz jedynie trzeba było się modlić o to.

Wellby - 2010-05-09 12:21:19

Porucznik Jackson O'Really



- Dobra panowie musimy się utrzymać zanim posiłki nie przybędą. Mam nadzieję, że nic z stamtąd nie wyjdzie.


Stanął za karoserią pojazdu i czekał rozglądając się na wszystkie strony

Lasard - 2010-05-09 12:31:05

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


Kola wskoczył do samochodu i stanął za wieżyczką. Złapał ją i wcelował w drzwi.
-Nie przepuszczę ich nawet przez próg!

Darth Misiekh - 2010-05-09 13:16:28

Darman „Dynamit” Sennett:




   Oddalił się od drzwi wejściowych do piramidy i stanął obok auta rozglądając się czujnie.

Havoc - 2010-05-09 14:19:22

Kopuła



Stali dobre kilka chwil przed budynkiem czekając. Detektor ruchu nie chciał się uciszyć i cały czas wskazywał, że coś się rusza za drzwiami. Nie było nic słychać oprócz silnika samochodu.

Pot im po twarzy spływał. Wyczekiwali moment, aż ktoś za drzwiami je otworzy i wyjdzie. Za kilka minut miało przyjechać wsparcie.

Niestety ich myśli o drzwiach przerwał krzyk. Wycie. Coś było na kopule.
Podnieśli głowy i zobaczyli kilku zielonych Xenomorphów schodzących szybko po kopule do nich. Wyglądały, jak typowe Xenomorphy oprócz koloru skóry i mniejszej głowy.

Lasard - 2010-05-09 14:23:20

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


Mężczyzna wycelował w nich karabin.
-Najedźcie się ołowiu je***e sk*****le! -krzyknął i nacisnął spust; pruł z działka w stronę Xenomorphów byle by ich się pozbyć.

Darth Misiekh - 2010-05-09 14:33:04

Darman „Dynamit” Sennett:




   Spojrzał po towarzyszach. Każdy już zaczął strzelać w zbliżające się obce istoty.  Darmanowi jednak się nie spieszyło wolał upewnić się najpierw czy na skanerze nie widać innych istot. Sprawdziwszy to dopiero,  zaczął pruć z karabinu w kierunku Obcych.

Wellby - 2010-05-09 14:37:07

Porucznik Jackson O'Really



Doszedł do wniosku ze jeśli wychodzą z innego miejsca niż drzwi to lepiej użyć snajperki. Szybko schował pistolet i chwycił w dłoń zawieszoną na plecach kamperę. Przymierzył w głowę i oddał strzał w pierwszego, drugiego itd Zadziwiająco szybko oddawał strzały, gdyż był w tym dobry, a do tego wspierał go system celowniczy. Obejrzał się do okoła, żeby sprawdzić czy nie zachodzą ich z innej strony.

Havoc - 2010-05-12 18:26:27

Kopuła



Strzały wyleciały w stronę Xenomorphów na dachu. Pociski uderzały w nich, a także otoczenie. W czasie gdy kopuła ledwo była dotknięta Igłami z mocnych karabinów maszynowych, to istoty na dachu otrzymały poważne obrażenia. Dwóch nawet padło, a reszta zaczęła uciekać wyżej. Najwidoczniej tam jest dziura jakąś lub tam stali cały czas.

W tym samym czasie syrena zawyła z drzwi. Zaczęły się otwierać, a osobom w samochodzie ukazał się niezbyt radosny widok.
Przed drzwiami stała grupka ludzi, ale wyglądali dziwnie. Ich brzuchy były nienaturalnie duże, a twarze pozbawione świadomości.
W środku widzieli sprzęt laboratoryjny. Dużo sprzętu, ale też na sprzęcie było tworzywo z gniazda Obcych. Oni tutaj mieszkają i pewno niedługo wyskoczy ich więcej.

Czas mijał... jeszcze trochę i przyjadą.

Darth Misiekh - 2010-05-13 15:34:56

Darman „Dynamit” Sennett:




   - Poruczniku, co robimy?!   – krzyknął

Wellby - 2010-05-14 09:20:22

Porucznik Jackson O'Really



-Coś mi się wydaje, że ci ludzie są już straceni. Na razie trzymajmy ich na dystans, jak będą nam zagrażać strzelamy bez ostrzeżenia.

Obejrzał się za siebie

-Posiłki są w drodze i niedługo przybędą. Do tego czasu damy se radę.

Havoc - 2010-05-15 23:31:49

Kopuła



Chwila. Tyle trwał ten moment. Istoty co wyglądały jak ludzie stały. Stały. Patrzyły oczami bez duszy na marines i nagle... rzuciły się. Jak bestie. Chcące ich zjeść.
Na szczęście rozkaz Porucznika ich uratował. Oddział zaczął strzelać do ludzi, którzy ginęli szybko. Jednak co dobre szybko się kończy.
Gdy tylko ciało człowieka otrzymywało śmiertelny cios, to brzuch eksplodował. Z niego trzy małe Xenomorphy do rozmnażania wyskoczyły. Czasami cztery. Facehuggery. Tak się nazywało.
Szybko zmienili kurs strzał. Nie miały szans z Igłami. Wszystkie prawie wybite, ale trzem udało się nawiać.
Jeden uciekł w las. Drzewa osłoniły jego ucieczkę.
Drugi posiłkował się Kidleyem. Przytulił się do jego twarzy.
Trzeci wyleciał prosto na twarz Porucznika, ale nagle otrzymał strzał. Ktoś strzelił.
Oddział się odwrócił i zobaczył nadjeżdżający samochód. Porucznik Anthony nadjeżdżał z odsieczą. Szaleniec na dachu bez osłony z zwykłego pistoletu na Igły zestrzelił Facehuggera.

Teraz pozostał jeden przy nich. Na twarzy Kidleya. Drzwi ponownie zawyły syreną i zamknęły się.

Wellby - 2010-05-16 10:31:02

Porucznik Jackson O'Really



~No w końcu są~


-Kola obserwuj kopułę. Sennet ty też, ale pomyśl już nad rozstawieniem ładunków wybuchowych. Reszta niech wypatruje tego małego skurczybyka co uciekł w las.

Podszedł w stronę nadjeżdżającego auta.

- W samą porę się pojawiacie - Gdy samochód się zatrzymał i zaczęli z niego wysiadać, zwrócił się do Anthoniego - Trzeba zabrać Kidley'a do naukowców oni na pewno coś poradzą. - Wskazał szamoczącego się na ziemi marinsa.

Lasard - 2010-05-16 14:52:32

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow



-Tak jest!
Mężczyzna wymierzył w dach kopuły skąd chwilę temu nadchodzili obcy, i wypatrywał ich by w razie potrzeby naszpikować ich igłami.

Darth Misiekh - 2010-05-18 10:00:58

Darman „Dynamit” Sennett:




   - Rozkaz   –

   Zaczął rozglądać się w poszukiwaniu obcych oraz idealnych miejsc na rozstawienie ładunków.

   ~ No to teraz się k***a zabawimy    ~

Havoc - 2010-05-18 16:54:05

Kopuła



Z wozu wyszedł tylko Porucznik, a tuż zanim szaleniec zjechał z dachu z nożem w ręku. Gdy Anthony stał już przy Jacksonie, to drugi zaczął się bawić ciałami Obcych.
- Wracamy do bazy... Major kazał... podobno ci Obcy mogą stać się niewidzialni. - powiedział Porucznik do Jacksona.

Las, a raczej puszcza wokół dwóch wozów była wręcz nie do przedarcia oczami. Trzeba byłoby wejść do środka, aby znaleźć cokolwiek. Wskaźniki ruchów cały czas szalały i wskazywały kopułę, ale nic poza tym.

Ci, którzy przyglądali się co robi Dwyane wąchał ciała ludzi i rozwalone Facehuggery. Nawet wziął trochę krwi Xenomorphów i nałożył na twarz.
- Będziemy na was polować! - krzyknął w stronę kopuły, po czym zaczął się głośno śmiać.

Wellby - 2010-05-18 19:50:36

Porucznik Jackson O'Really



- Dobra panowie zmywamy się stąd. Pakujcie się do samochodu. Niech ktoś z was weźmie Kidley'a.

Rozejrzał się i usiadł za kierownicą. Gdy wszyscy będą gotowi ruszy.

Lasard - 2010-05-18 19:55:27

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


Gdy zobaczył wyczyny Sierżancika, wzięła go ochota na zrobienie z niego jeżyka, dzięki setkom kolców w jego działku. Gdy O'Really wydał rozkaz do powrotu powiedział:
-Ja już jestem w wozie gotowy do drogi.

Darth Misiekh - 2010-05-18 19:58:51

Darman „Dynamit” Sennett:




   - Na ch*j on nam?   – wyrwało się Darmanowi – Przecież on i tak już jest trupem. Lepiej będzie jak go dobijemy, będziemy mieli chociaż jednego mniej z głowy 

   W międzyczasie zaczął gramolić się do transportowca. Cały czas jednak pozostawał czujny oraz spoglądał na detektor ruchu.

Havoc - 2010-05-20 20:03:34

Baza



Bezpiecznie wrócili. Jeśli to można tak nazwać. Kidley został zabrany do doktora Madisona w nadziei, że go da się uratować.
Major nakazał pozostanie w bazie i pilnowanie. Każdy z oddziałów mógł sobie wybrać, gdzie chce patrolować i chodzić. Można rzec, że pierwszy raz od momentu lądowania mogą odpocząć.

Lasard - 2010-05-20 20:16:17

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


Mężczyzna siedział na skrzyni paląc kolejnego papierosa.
-Może pójdziemy patrolować mury tej bazy? Z chęcią przyjrzę się okolicy z góry.

Wellby - 2010-05-21 23:01:12

Porucznik Jackson O'Really



- Możemy i na mury, chociaż podejrzewam, że nic nie zobaczymy nawet gdyby coś było w lesie, bo podobno tutejsi obcy mogą być niewidzialni.

Spojrzał na resztę

-Jeśli ktoś ma inną propozycję to gadać, a jeśli nie, to zbieramy się.

Darth Misiekh - 2010-05-21 23:15:57

Darman „Dynamit” Sennett:




   Ruszył za pozostałymi członkami swojego oddziału.

Lasard - 2010-05-22 12:45:25

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


Oddział wszedł na mur i zaczęli powoli po nim wędrować. Kola obserwował okolicę i przyglądał się dżungli. Peta po papierosie rzucił na ziemię i przydeptał a potem włączył swój odtwarzacz MP3 i wsadził tylko jedną słuchawkę do lewego ucha.
-Miejmy nadzieję że uda im się odciąć tą przyssawkę z twarzy Kidleya To byłby wstyd stracić członka drużyny tak szybko.

Wellby - 2010-05-23 12:56:13

Porucznik Jackson O'Really



-Podejrzewam że ci dwaj naukowcy mają inne plany co do naszego biednego Kidley'a.


Wyciągnął lornetkę i zaczął przyglądać się okolicy

Havoc - 2010-05-23 13:02:03

Baza



Mimo iż byli porządne kilka godzin to dwa słońca Alpha Centauri nadal nie chciały ustąpić. Wydaje się, że tutaj nigdy nocy nie będzie. Czy to dobrze dla nich? Czy może dla Obcych?
Otoczenie wyglądało spokojnie. Żadnego ruchu, nawet na detektorach.

W czasie gdy oddział Jacksona łaził po murach Bazy, to reszta zajęła inne pozycje. Kapitan ze swoimi ludźmi patrolował wnętrze Bazy, a Porucznik Anthony był przy Longbirdzie.
Szaleńca drugiej grupy można było zobaczyć z odległości. Teraz nawet jeszcze bardziej, bo wyskoczył z swoim sprzętem. A to oznaczało kilka naszyjników z kościami i przerobione czaszki Xenomorphów na naramienniki.
Nikt nie chciał mu wierzyć, że są prawdziwe, a tym bardziej że sam je zdobył.

Lasard - 2010-05-23 20:17:26

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


-Kto przyłaczył tego idiotę do oddziału? -powiedział patrząc na wyczyny Sierżancika- Przysięgam! Kiedy nadarzy mi się okazja rzucę go prosto w zęby obcego. -wymierzył do niego z broni- Chętnie bym nawet teraz go naszpikował. -udał że strzela z broni trzęsąc nią- Tratatata! Hehehe. -odsunął broń- Sennet, a może ty wpakowałbyś mu kulkę w bebechy? Będzie z tego taka dziura że nikt się nie zorientuje że to ty. Pomyślą że to obcy mu z brzucha wylazł.

Wellby - 2010-05-24 20:53:12

Porucznik Jackson O'Really



~A sierżancik znowu cyrki odstawia~


Chwilę popatrzył co się dzieje i spowrotem zajął się obserwowaniem terenu za murami,

Darth Misiekh - 2010-05-24 21:01:58

Darman „Dynamit” Sennett:




   -   A czy ja ci wyglądam na jakiegoś snajpera Fiedrow?  Poruczniku jak długo mamy pozostać na tej planecie? -

Lasard - 2010-05-24 21:18:47

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


Mężczyzna klepnął się w czoło i zignorował swoją pomyłkę.
-To jak słuchasz? Toż mówili że 3 miesiące tu spędzimy. I nazywam się Fiodorow a nie Fiedrow.

Darth Misiekh - 2010-05-24 21:26:34

Darman „Dynamit” Sennett:




   - Dla mnie to i d**a może się nazywać. Z wami ruskami to nigdy nic nie wiadomo.  Raz można wymawiać to tak, a drugim razem inaczej   -

Havoc - 2010-05-26 10:21:30

Baza



Spokojne chwilę na murze przerwała krótkofalówka.
- Panie Poruczniku Jackson. Tutaj Major Holden. Pański podwładny nie przeżył operacji.
Na tych słowach skończył się przekaz.

Wellby - 2010-05-26 20:39:14

Porucznik Jackson O'Really



~No to jednego mniej... tak jak przewidywałem~

Spojrzał na resztę towarzyszy. Przekaz był na tyle głośny, że pewnie go usłyszeli. Spojrzał w niebo i przemilczał odebraną wiadomość.

Lasard - 2010-05-27 17:56:35

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


-Niech to szlag! -przeklął przez zaciśnięte zęby- Ze wszystkich drużyn to akurat my musieliśmy stracić jako pierwsi członka oddziału. -mężczyzna podszedł do krawędzi muru i opierając się o poręcz spoglądał za horyzont.

Wellby - 2010-06-04 13:45:56

Porucznik Jackson O'Really



-Posłuchajcie mnie wszyscy. Złazimy do bazy, muszę pogadać z majorem w cztery oczy.

To powiedziawszy ruszył do windy.

Darth Misiekh - 2010-06-07 12:37:51

Darman „Dynamit” Sennett:





   - Znowu? – w głosie maris słychać było nutę rozdrażnienia – Porucznik myśli, że my nogi na loteri wygraliśmy?   -

Havoc - 2010-06-08 12:32:54

Baza



Za rozkazem Porucznika wzięli windę i zjechali na dół. Mimo iż Oddział 42 posiada niedużo osób cywilnych, to nadal widać jakiś ruch na niektórych poziomach. Po chwili dojechali na 9 poziom, gdzie powinien się znaleźć Major.
Niestety tak nie było. W sali z głównym komputerem był Kapitan Samson.
- O, Jackson. Co ty tu robisz? - spytał Kapitan zauważając, że jego oddział przyszedł.

Wellby - 2010-06-12 23:55:58

Porucznik Jackson O'Really



- Szukam majora sir. Nie wiecie kapitanie gdzie się udał?

Havoc - 2010-06-13 00:00:36

Baza



- Jest na dole... wraz z naukowcami sprawdzają ciało. Podobno to nie jest są zwykłe Xenomorphy.

Darth Misiekh - 2010-06-13 20:08:19

Darman "Dynamit" Sennett:




   - Poruczniku czy my musimy tak za tobą łazić? - wskazał ręką reszte oddziału - Nie wiem jak oni ale ja bym już może coś zjadł

Wellby - 2010-06-20 10:38:02

Porucznik Jackson O'Really



- No dobra jeśli chcecie, możecie iść ze mną lub załatwić swoje sprawy, jakie one nie są.


Spojrzał po oddziale i ruszył do miejsca pobytu majora.

Lasard - 2010-06-20 20:32:02

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow



-Idę z tobą poruczniku. To i tak lepsze od sterczenia tu bezczynnie.

Havoc - 2010-06-28 11:05:23

Baza



Drużyna ruszyła za porucznikiem. Nikt nie chciał zając się własnymi sprawami.
Kiedy jednak zjeżdżali, to nagle zgasły światła i winda przestała jechać dalej w dół. Po chwili zaświeciły się czerwone - awaryjne zasilanie. Winda oczywiście nie jechała dalej, a byli między piętrami. Musieli wejść kawałek po drabinie, aby wydostać się.

Darth Misiekh - 2010-06-28 11:34:47

Darman „ Dynamit” Sennett:




   - A mówiłem żeby k**wa nigdzie nie łazić? Ale nie po co mnie słuchać  -

Wellby - 2010-06-28 18:03:00

Porucznik Jackson O'Really



- Trzymać oczy szeroko otwarte. Sennet informuj nas co tam będziesz miał na wykrywaczu ruchu.

Wyciągnął pistolet i ruszył ku drabinie.

- Gdy wejdziemy na piętro każdy wie co ma robić. Kierujemy się do schodów i w duł.


Podczas wspinania spróbował nawiązać łączność z majorem.

- Porucznik O'Really do majora Holdena, odbiór... porucznik O'Really do majora Holdena.... słyszy mnie pan.. majorze?

Lasard - 2010-06-28 18:04:04

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


Mężczyzna zarzucił Ivanę za plecy i wszedł na drabinę. Rozglądał się uważnie wokoło, by czasem nie zaskoczył ich jeden z obcych.

Havoc - 2010-06-28 20:56:30

Radio



BzZz.. pro...BZzzZ... nie rusz... Bzzz... odwr... Bzzz... na pow...bzZZz
Były ogromne zakłócenia w radiu.

Lasard - 2010-06-28 21:00:17

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


-No to do góry panowie. -powiedział energicznie i zaczął się wspinać po drabinie- Patrzcie tam na wykrywacze ruchu, by czasem nas coś nie zaskoczyło.

Darth Misiekh - 2010-06-29 10:02:28

Darman „Dynamit” Sennett:




   Ruszył za członkami swojej drużyny. Od czasu do czasu rzucając spojrzenie na wykrywacz ruch.

   ~ A więc wreszcie się zaczęła jazda na maksa ~

Havoc - 2010-06-29 10:43:25

Winda



Mieli szczęście. Menu windy zaczęło szaleć i wyświetlało dziwne znaki. Po chwili winda ruszyła w dół i z impetem na samą górę. Byli na drabinach, więc im się poszczęściło. Gdy spoglądali w górę, widzieli jak winda wręcz robiła iskry lecąc do góry.
Nie mieli dość czasu. Jeśli rozwali się o parter, to kawałki mogą spaść i ich trafić.

Lasard - 2010-06-29 18:30:21

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


Kola przyglądał się pędzącej windzie.
-Do góry, do góry, do góry ludzie! -krzyknął i zaczął szybciej się wspinać po drabinie.

Wellby - 2010-07-04 22:18:31

Porucznik Jackson O'Really



Byli blisko wyższego piętra i teraz należało otworzyć wejście. Pospiesznie rozejrzał się i znalazł dźwignię ręcznego zwalniania zawiasów przy wrotach, lecz.... po kilku pociągnięciach okazało się ze jest zacięta.

- Ku..a mać - Przytrzymał się lewa ręką drabiny i strzelił kilka razy w zawiasy przy dźwigni.... puściły na szczęście.

- Kola otwieraj wrota...szybko- Przesunął się, aby dać przejść mu koło siebie.

Lasard - 2010-07-04 22:27:02

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


-Tak jest! -krzyknął i mijając swojego porucznika wspiął się na wysokość dźwigni, złapał za nią i napinając mięśnie zaczął ciągnąć za dźwignię. Ta stawiała jednak niesamowity opór, cały mechanizm był przerdzewiały. Dźwignia powoli zaczęła opadać, wydając z siebie niemiłosierne skrzypienie przyprawiające o ciarki na plecach. W końcu po parunastu sekundach dźwignia opadła całkowicie, od strony wrót coś zasyczało i przejście powoli otwarło się przed grupą.
-Gotowe! -mężczyzna szybko przeszedł przez otwarte wrota.

Havoc - 2010-07-04 22:27:41

Baza - Poziom 9



Grupa znalazła się tam gdzie była wcześniej. Czekali chwilę przy otwartych drzwiach windy i usłyszeli huk. Winda. Jechała bardzo szybko w dół. Kilka sekund i przeleciała uderzając w tajne poziom podziemi z impetem.

Lasard - 2010-07-10 21:53:10

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow


Mężczyzna przez chwilę przyglądał się spadającej windzie, a gdy uderzyła ona o ziemię odsunął się i zasłonił twarz by osłonić ją przed kłębami kurzu które uniosły się w powietrze pod wpływem uderzenia.
-To co teraz robimy poruczniku?

Wellby - 2010-07-16 00:51:41

Porucznik Jackson O'Really



Spojrzał na swój oddział..

- Prosty wybór.... możemy pakować się czeluści piekielne, lub sprawdzić co się dzieje na powierzchni. Rozkazy w radiu były niewyraźne wiec możemy działać na własną rękę. Więc jak ?

Darth Misiekh - 2010-07-25 14:14:58

Darman „Dynamit” Sennett:




   - I tu i tam możemy mieć tak samo przesrane. Chociaż w ciasnych pomieszczeniach mamy pewność, że nic nas od boku nie zajdzie. Więc jestem za tym by zejść na dół i tam najpierw się rozejrzeć  -

Wellby - 2010-08-07 00:50:26

Porucznik Jackson O'Really



-Widzę Sennet ze nie miałeś z nimi żadnego doczynienia. To właśnie w ciasnych pomieszczeniach mamy najbardziej przesrane i to w takich ciemnościach. A gdy ci się przyczają to nawet detektor ruchu ich nie wykryje. Wyskoczy na ciebie i nie zdążysz zareagować. Reszta chyba nie ma nic konkretnego do powiedzenia wiec idziemy na górę.... -Rozejrzal sie jeszcze po korytarzu - Idzemy 

Havoc - 2010-08-07 13:49:32

Baza - Poziom 9



Drużyna postanowiła ruszyć korytarzem do drugiej windy. Gdy jednak ruszyli, usłyszeli odgłosy walki. Pochodziły z góry, echem zniszczoną windą. Strzały, krzyki. Po pewnym czasie jednak ucichły.

Idąc dalej korytarzem, musieli się na chwilę zatrzymać przy sali wojennej, gdzie był włączony hologram planety. Czemu jednak musieli się zatrzymać? Detektor ruchu zaczął szaleć w korytarzu przed nimi.

Darth Misiekh - 2010-08-15 14:32:00

Darman „Dynamit” Sennett:




   Gdy tylko odezwał się bzyczek w detektorze, przystanął. Najciszej jak tylko potrafił wyszeptał:

   - Poruczniku co teraz robimy?   -

Lasard - 2010-08-16 14:05:13

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow



Mężczyzna stanął w miejscu metr przed całą grupą, poprawił Ivanę w dłoniach i uważnie przyglądają się ścianom i sufitowi gotowy był wystrzelić słup ognia w Obcych.

Wellby - 2010-08-20 22:24:06

Porucznik Jackson O'Really



- No dobra sprawy się pokomplikowały. Widocznie na górze jest nieprzyjemnie.  Wycofujemy się do schodów, a potem w dół.

~Oby tylko tam nie spotkało nas większe piekło niż na górze~


Przygotował swój pistolet i spojrzał na drużynę

-Kola wiesz co masz robić, a ty Sennet informuj nas o odległości i kierunku z którego będą nadchodzić. Reszta niech ma się na baczności może być gorąco.

Havoc - 2010-08-20 23:14:16

Baza - Poziom 9



Widzieli z kilkanaście facehuggerów. Biegły w ich stronę. Nie miały zamiaru się zatrzymać. Czemu one tutaj były? Jaja były blisko? Nie. Musiało być połączenie z tamtą budowlą, ale gdzie?

Lasard - 2010-08-22 12:33:45

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow



-No to grillujemy! -krzyknął wesoło Zapałka i nacisnął spust.
W stronę przyssawek poleciał wielki słup ognia, rozjaśniając cały korytarz i uderzając ciepłem po twarzach ludzi. Natomiast facehuggery zaczęły się pięknie smażyć i skwierczeć...

Havoc - 2010-08-22 21:21:04

Baza - Poziom 9



Część facehuggerów zostało spalone, ale reszta oddaliła się na bezpieczną odległość. Stały i czekały, aż ogień zgaśnie. Myślały.

Darth Misiekh - 2010-08-23 12:18:56

Darman „Dynamit” Sennett:





   - A one na co k**wa czekają? – wypalił gdy Zapałka skończył swoja piekielna zabawę. - No to chyba nici z pójścia tędy. Chyba, że planujemy się przez nich przedzierać?   – spojrzał na towarzyszy – Kol na długo starczy ci paliwa w tych butlach? I poruczniku co pan teraz zamierza?

Wellby - 2010-09-01 18:13:24

Porucznik Jackson O'Really



-Musimy się przedrzeć. Za nami jest pewnie całkiem pokaźna gromadka obcych. Sam widziałeś co ci wskazywał wykrywacz Sennet.


Przymierzył z pistoletu i zaczął strzelać do facehungerów.

Lasard - 2010-09-01 18:34:43

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow



Mężczyzna widząc jak facehuggery zatrzymały się po za linią ognia, zdjął palec ze spustu. Czekał teraz aż stworzenia podejdą bliżej, lub reszta oddziału je powystrzela.

Havoc - 2010-09-05 12:47:31

Baza - Poziom 9



Facehuggery zaczęły się wycofywać. Czyżby obrały taktykę? Słychać było łamanie się metalu z korytarzy. Chyba wchodziły w szyby wentylacyjne.

Wellby - 2010-09-07 20:49:30

Porucznik Jackson O'Really



-Dobra, ruszamy. Kola jak zauważysz wylot szybu wentylacyjnego pruj w niego ogniem. Ty Sennet informuj na bieżąco o sytuacji jaką przedstawia detektor.

Havoc - 2010-09-07 20:51:51

Baza - Poziom 9



Ruch na detektorze zrobił się dziwny... falisty. Urządzenie po chwili wskazywało, że ten ruch jest wszędzie. Co na to technik? Ktoś zakłóca działanie urządzenia.

Wellby - 2010-09-29 09:21:24

Porucznik Jackson O'Really



- No dobra, to się robi dziwne. Kto z naszych mógłby zakłócać detektory?

Włączył tryb night-vision w hełmie.

-Ale jak zła sytuacja teraz nie była, nic na to nie poradzimy, musimy ruszać dalej.

Darth Misiekh - 2010-11-02 17:41:21

Darman "Dynamit" Sennett




   - Jak to ktoś zakłuca działanie detektora? - spojrzał na technika - Nie twierdzisz chyba, że te szkarady są tak inteligentne?

Lasard - 2010-11-02 22:57:59

Pierwszy Chorąży Kola "Zapałka" Fiodorow



Mężczyzna zaczął się nerwowo kręcić w miejscu celując we wszystkich kierunkach.
-No chyba sobie kpicie! Jeszcze tego brakowało, by to coś mogło wymyślić coś takiego. A może to Predatorzy?

Darth Misiekh - 2010-11-03 19:13:13

Darman "Dynamit" Sennett




   - Ujmę to tak - zrobił chwilę przerwy - Gówno mnie obchodzi kto to zrobił. Osobiście jestem zdania, że powinniśmy się wynieść stąd jak najszybciej, a później puścić to całe łajno z dymem. Ale to jest tylko moje skromne zdanie.   -

Wellby - 2010-11-05 18:48:35

Porucznik Jackson O'Really



-  Sennet dobrze mówi, że musimy to wszystko puścić z dymem, ale pierw trzeba się stąd wydostać. Przedrzyjmy się przez korytarz do schodów, później zobaczymy co dalej.

Havoc - 2010-11-08 17:06:31

Baza - Poziom 9



Z zepsutym sprzętem ruszyli korytarzami. Jednak nie odbyło się bez strat. Facehuggery były sprytne i wiedziały gdzie najlepiej się ukryć. Po kilku minutach zostało ich tylko trzech, Jackson, Darman i Kola. Reszta oddziału zginęła na miejscu. Facehuggery posiadały inną taktykę teraz, zgniecenie głowy. Posiadały dość dużo siły, aby czaszka ludzka pękła pod ich naciskiem. Mieli do czynienia z sprytnymi i silnymi Xenomorphami.

Schodów w bazie nie było, jedynie windy i drabiny. Bardzo daleka droga na powierzchnię z prawie ostatniego piętra. Baza działała na awaryjnych generatorach, ale jak dobrze pamiętali winda po drugiej stronie działała, więc może i tak zadziała? Jednak naciskanie guzików nic nie dało. Dziwne pismo pojawiało się na ekranie.

www.panzerproject.pun.pl www.sp34rocznik2010.pun.pl www.championsofkonoha.pun.pl www.oi.pun.pl www.klanenemy.pun.pl