RPGKK - Portal Społecznościowy Klubu "Chimera" Kędzierzyna-Koźla

Portal Społecznościowy Klubu "Chimera" Kędzierzyna-Koźla

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

Ogłoszenie

Polecam wykorzystywanie "Pokaż nowe posty od ostatniej wizyty" lub przeglądanie tych for, które mają podfora, ponieważ forum wyżej (np. DnD) nie wyświetla na głównej stronie czy coś nowego jest w podforach (np. DnD - Mechanika). W razie problemów z rejestracją, proszę pisać pod gg 6588239 (niewidoczny). Usuniecie Ciasteczek powinno pomóc, jeśli konto się nie chce zarejestrować.

#1 2010-05-23 14:07:48

 Havoc

Admin

6588239
Skąd: Pogorzelec
Zarejestrowany: 2009-08-09
Posty: 1286
Punktów :   

[ Smocze Leże ] Rządy Starożytnych

Kontynent Yvenna


Mapa Świata



Kraina jest w kształcie rombu. Na północy zima panuje. Wielkie, zimne i nie zbadane góry zwane Końcem Świata. Zachód skrywa ogromne połacie lasów, a zarazem największy i niezbadany las zwany Zgubnym Lasem. Na wschodzie jest dużo gór, ale nie są tak wysokie jak reszta. Natomiast znane jest z dużej ilości aktywnych i nieaktywnych wulkanów. Południe posiada dużą pustynie zwaną Odległe Ziemie. Nieprzygotowani szybko giną w ciepłych piaskach. Ostatnim miejscem krainy i najważniejszym jest Wielka Rzeka albo jak niektórzy mówią Dawca Życia. Jest to ogromna góra pośrodku krainy która jest źródłem wszystkich rzek na kontynencie. Kolejny niezbadany teren.
Ludność Yvenny to głównie trzy rasy. Ludzie, orkowie i krasnoludy. Istnieją również elfy, skragi oraz ogry.
Te istoty preferują różne miejsca. Ludzie duże miasta, ale mogą przebywać wszędzie. Orkowie pustynie i małe wioski w umiarkowany terenie. Krasnoludy głównie żyją w kamiennych fortecach w górach. Elfy preferują życie nomadyczne w lasach. Skragi, jaszczury z możliwością latania, podobnie jak orkowie uwielbiają pustynie. Ogry natomiast osiedlają się blisko gór.
Każda z ras posiada pewną cechę, poza wyglądem, która rozróżnia ją od innych.
Ludzie są wszechstronni. Potrafią przeżyć na każdym terenie i w każdych warunkach. Wystarczy dać im czas.
Orkowie to lud honoru. Wojownicy. W skrócie można powiedzieć, ale to będzie obraza. Są dobrodusznym ludem. Kiedy znajdą cie padniętego na pustyni, to pomogą ci jak tylko potrafią.
Krasnoludy to skryty lud. Nie dzieli się swoją wiedzą z innymi, a tylko handluje. Jest najbardziej znany ze świetnych pancerzy, broni i rzeźb w kamieniu.
Elfy to idealni łowcy. Lud lasów. Skragi są nomadami pustyni. Skryci. Rzadko osiedlają się w miastach i wolą wysokie budowle. Ogry są głównie samotnikami, ale można znaleźć kilka osad na kontynencie. Potężne istoty, ale nie są głupie, jak wielu sądzi.
Te oto rasy są głównymi, które są dość inteligentne, aby nadawać imiona. Znać języki. Uczyć się. Są jeszcze mniej znane rasy, ale żadna z powyższych ras nie szuka nich.
Polityka świata wręcz odciąga ich od nauki o miejscu gdzie żyją. Państwa-miasta wszędzie są. Walki o władzę. Żadne państwo się nie uformowało. Są zbyt skłóceni, aby działać razem. Jest kilka ważnych miejsc na kontynencie, które posiadają kontakt z innymi, nawet mniej zaludnionymi miejscami.
Zamek Rzeki, po środku krainy wielki zamek pod górą Wielkiej Rzeki się znajduje. Każda z ras tam posiada swoich przedstawicieli i najczęściej tam przesiadują bohaterowie krainy.
Orglast, pustynne miasto na południu, a zarazem jedyny jej port. Tutaj można znaleźć najwięcej towarów, ponieważ jest punktem pomiędzy portami. Z tego powodu, że północny ocean jest nie do przejścia z powodu zimnych wód i braku wiatru.
Derrak, port na wschodzie kontynentu, należy on do krasnoludów i rzadko kto z obcych ma do niego dostęp. Jest jedynym miejscem do którego mogą wejść i pohandlować spokojnie inne rasy. Jest też pod kontrolą innego miasta, Wielkiej Kuźni, dużego miasta krasnoludów, która znajduje się tuż przy wulkanie.
Port Znaron, jak nazwa wskazuje jest to miasto-port. Znajduje się na zachodzie i jest największym skupiskiem ludzi w krainie. Jest jeszcze jeden, ostatni port, Perła Handlu znajdująca się na północnym-zachodzie. Nazwa chybiona, ale to nie powstrzymuje ludzi tego miasta.
Ostatnim miejscem jest Cytadela Everhammer znajdująca się na północy. Można rzec jedyne stałe miasto w górach Końca Świata. Krasnoludy, które próbują szczęścia w tych górach rzadko spędzają dłuższy czas w jednym miejscu.

Zapomniałem jeszcze o jednej rasie. Najstarsza rasa, która pamięta początki długowiecznych elfów. Smoki. Te majestatyczne istoty głównie żyją samotnie, chyba że nadejdzie ich ochota na rodzinę. Nie ma ich dużo na kontynencie, ale nie wygląda, żeby ich zabrakło. Mało wiadomo o smokach, a to co już się wie to głównie plotki. Jedna z nich jest prawdziwa. Otóż smok, który osiągnie pewien wiek zaczyna zapadać w "sen". Zaczyna odchodzić od tego świata. Poszukuje miejsca spoczynku. Wiecznego spoczynku. Mówi się, że opuszczają kontynent, aby znaleźć to miejsce, ale to tylko plotka.

Witaj w świecie Smoczego Leża.

----------

Rok - 150.

Nasza akcja dzieje się w kilku wysokich górach zwanych Górami Granicznymi. Są położone przy pustyni Odległych Ziem. Z jednej strony czuć można umiarkowany klimat, a z drugiej już jest pustynia. Często kupcy wybierają te góry, aby przejść na pustynie lub z.
Rozpoczynamy wysoko w tych górach, gdzie kiedyś znajdywało leże starożytnego smoka. Teraz jest opuszczone i przebywają tam trzy smoki. Opuszczone przez rodziców tuż przed ich Odejściem. Zostało im tylko tysiąc sztuk złota. Co zrobią to już ich sprawa.
Największym "zagrożeniem" dla smoków jest forteca Ostatniego Blasku, położona jeden dzień lotu na południe. Podobno jest to silnie ufortyfikowane miejsce orków.

Offline

 

#2 2010-05-24 17:33:30

 Bartek

Hobbista

3159315
Call me!
Skąd: Długomiłowice
Zarejestrowany: 2009-08-31
Posty: 338
Punktów :   

Re: [ Smocze Leże ] Rządy Starożytnych

Bryliant



Zwinięty dotychczas biało śnieżny smok wyprostował się i usiadł w rodzinnym legowisku nie czuł się zbyt dobrze ponieważ dokuczało mu słońce, które świeciło na niego po chwili namysłu ozwał się do swoich braci

-Bywjcie zdrów bracia ja lecę poszukać sobie chłodniejszych miejsc do zamieszkania, potem zabrał swoją część majątku i wystartował kierunek obrał w stronę lodowych gór, kiedy tak przelatywał nad wioską widział jak jedni ludzie mordują drugich po przez chęć zdobycia pieniędzy i nowego terytorium. Nagle jedna z największa z chat stanęła w płomieniach. Zniżył lot, i kiedy to uczynił swój majątek schował w wielkim stogu siana uczyniwszy to znowu wzbił się w powietrze podleciał tak aby nikt go nie zauważył i szybko przemienił się w człowieka, o normalnym kolorze skóry i błękitnych oczach oraz białych jak śnieg stojących włosach stojących w górze. Podbiegł do palącej się chaty gdzie ludzie krzyczeli że tam jest dziecko, niczym się nie przejmując wskoczył w płomienie a za pomocą swojej magii którą skoncentrował w dłoni, dotkną  ostatniej zdrowej jeszcze choć już podpalonej belki,  kiedy dotknął jej ogień zaczął znikać a chata zaczynała pokrywać się delikatnym szronem a ludzie którzy byli wokół niej poczuli zimno. Jak ogień zgasł Bryliant podszedł do dzieci i wyciągnął powoli rękę aby nie przestraszyć dziecka i powiedział łagodnym głosem -Nie bój się, już ci nic nie grozi. Choć ze mną znajdziemy twoją matkę. Po tych słowach uśmiechną się...

Ostatnio edytowany przez Bartek (2010-05-26 07:25:34)


Jedno wiem nie poddam się galopem noc pokonać chcę.

Offline

 

#3 2010-05-25 21:00:48

 Greyu

Hobbista

1323778
Call me!
Skąd: Koźle
Zarejestrowany: 2010-02-20
Posty: 476
Punktów :   

Re: [ Smocze Leże ] Rządy Starożytnych

Chalantar






  Jednym ze smoków w legowisku był Chalanthar. Brązowy smok z pomarańczową brodą. Gdy stoi na wszystkich czterech łapach ma około 4-4,5 m wzrostu , długość to przedział 6-7 m. Miał duże , srebrne oczy oraz szerokie , błoniaste skrzydła. Od swoich braci Chalanthar bardzo się różnił. Jako jedyny z nich wolał piaszczyste równiny od zimnych gór. Jednak nie tylko tym się różnił. Podczas gdy Victhor i Bryliant szerzyli pokój , Calanthar mordował bezbronnych wieśniaków. Jedynie ze swoim czarnym bratem się dogadywał. Jego domeną była pustynia , więc właśnie tam chciał się udać.

  Wyszedł przed jaskinię znajdującą się wśród wysokich gór po środku kontynentu i poleciał na południe , czyli na pustynię. Dla niedoświadczonego bohatera bądź smoka pustynia nie kryła niczego poza kilkoma miastami portowymi i hałdami piachu. Calanthar widział jednak dużo więcej poza piaskiem i kaktusami. Szukał starożytnych ruin gdzie mógłby zbudować swoje imperium. Nie powinno być to trudne bowiem na owej pustyni kryło się wiele ruin starożytnych cywilizacji.

  Dotarł na pustynie. Na północny-wschód od miasta portowego Orglast znajdowało się spory kompleks świątynny wymarłego już ludu. Postanowił , że osiedli się właśnie tam. Po środku kompleksu znajdowała się wielka , wielopoziomowa , zbudowana z pomarańczowej skały piramida. Była ogromna , nie tworzyła jednak czworościanu , piramida była "ścięta" tworząc wielki plac na samej górze piramidy. ~To świetne miejsce by dowodzić~ Stwierdził. Piramida otoczona była to większymi to mniejszymi domkami. Cały kompleks był jednak zbudowany zgodnie z zasadami symetrii.  Widać , że cywilizacja , która żyła tu setki bądź nawet tysiące lat temu była wysoko rozwinięta. Zbudowane były nawet akwedukty by dostarczać wodę do większości domostw. Z punktu obserwacyjnego jakim była piramida można było również dostrzec kwadratową arenę. Posiadała wiele miejsc siedzących i jedno dużo większe - najwyraźniej dla kasty przywódców. Na zachód od całego miasta były niewyeksploatowane kopalnie złota. Dziw bierze , że nikt wcześniej tu nie zawitał by takową wyeksploatować. Woda do akweduktów mogła być dostarczana z tutejszego źródła , które teraz było skierowane w inną stronę , wystarczyło przesunąć parę kamieni by rzeczka trafiała znów do akweduktu. Wszystko to otoczone było sporymi , piaszczystymi górami. Do doliny tej można było dostać się tylko przez ogromną , kamienną bramę , wypełniającą lukę w górach. -Wspaniale-

  Do rozruchu tak wielkiego miasta potrzebni byli ludzie. Chalanthar pośpieszył więc co Orglastu , by zyskać popleczników. Przybrał postać człowieka i wszedł do miasta. Miasto zatłoczone było przez różnorakie rasy , jednak orkowie i ludzie dominowali w tym społeczeństwie. Chalanthar szybko poszukał jakiejś mównicy. Gdy ją znalazł , zwrócił na siebie uwagę rzucając złotymi monetami w pokaźny tłum. Stanął na podwyższeniu , upewnił się , że ludzie go słuchają i zaczął swoją przemowę. -Witajcie! Na imię mi Chalanthar i jestem właścicielem ziemskim. Chcę zaludnić moje włości , obiecuję dobrze płatną i lekką pracę , wodę i żywność , niskie podatki , miejsce zamieszkania! Jeśli nie masz perspektyw w tym mieście , przenieś się do mnie! Wszystko co musicie zrobić to spakować się i przenieść się do starożytnego , świątynnego kompleksu na północny-wschód stąd! Nie jestem kolejnym szlachcicem , którego obietnice to tylko czcze gadanie! Rozpoczniemy szlaki handlowe , zarówno morskie jak i lądowe!-Ludzi zbierało się coraz więcej , już teraz widać było , że kilku z nich zaczyna przygotowywać się do drogi. Chalanthar cały czas gestykulował całym ciałem. -Gwarantuję również rozrywkę!- Chalanthar w swojej ludzkiej wersji , był wysokim , dobrze zbudowanym mężczyzną. Włosy średniej długości były koloru skóry smoka. Miał brodę i zarost. Ubrany był w piękne szaty. -A teraz! Czym prędzej udajcie się na północny-wschód do Chalantharii! Niech żyje dobrobyt!- Tłum wiwatował i zbierał się do podróży , wyszedł inną bramą niż wcześniej , poleciał do swojego nowo-powstałego państwa...

150 lat 14 dni

Ostatnio edytowany przez Greyu (2010-05-25 21:41:25)

Offline

 

#4 2010-05-25 21:46:01

 Havoc

Admin

6588239
Skąd: Pogorzelec
Zarejestrowany: 2009-08-09
Posty: 1286
Punktów :   

Re: [ Smocze Leże ] Rządy Starożytnych

Orglast
(Greyu)



Tłum nie chciał uwierzyć w to co mówi człowiek. Cześć nawet zaczęła rozmawiać o przeprowadzce.
Najbardziej był zainteresowany jeden człowiek. Był ubrany jak typowy człowiek pustyni. Nawet chusta zasłaniała część jego twarzy, a przy pasie miał dwa pięknie zdobione sejmitary. Gdy tylko Chalantar miał zamiar opuścić miasto, to go zatrzymał.
- Tak szybko nas opuszczasz dobrodzieju? Może zostaniesz na dłużej... jestem Abhar Mu-Rahn.

Offline

 

#5 2010-05-25 22:07:25

 Greyu

Hobbista

1323778
Call me!
Skąd: Koźle
Zarejestrowany: 2010-02-20
Posty: 476
Punktów :   

Re: [ Smocze Leże ] Rządy Starożytnych

Chalanthar






-Witaj , wielce jestem rad , że nazywasz mnie właśnie w ten sposób. Sprawy gonią , ale może mogę zostać jeszcze parę godzin.- W Orglaście był już około 2 godzin , zostało mu jeszcze 10-11 godzin w formie ludzkiej. Jakby teraz tak poprostu się zmył , wydałoby się to podejrzane. Zmierzył wzrokiem człowieka , który przedstawił mu się jako Abhar Mu-Rahn. Zdobione sejmitary mogły wskazywać równie dobrze na bohatera jak i na bardzo zamożnego człowieka , przywódcę jakichś wojsk bądź też władcę całego Orglastu. Musiał być teraz bardzo ostrożny.-Jaki jest powód , dla , którego zatrzymujesz mnie w porcie panie?-

Offline

 

#6 2010-05-25 22:13:11

 Lasard

Fanatyk

282112
Skąd: No chyba wiadomo :P
Zarejestrowany: 2009-08-17
Posty: 662
Punktów :   
WWW

Re: [ Smocze Leże ] Rządy Starożytnych

Staldrog, rok 150



W cieniu Gór Granicznych leży bulgoczące bagno, a w nim stare ruiny, porzucone przez ludzi wieki temu. Ponad korony martwych drzew wystaje duża kamienna baszta, a na niej wyleguje się bestia z najgorszych ludzkich koszmarów- wielki jaszczur o skórze pokrytej czarnymi jak smoła łuskami i z wielkimi błoniastymi skrzydłami. Choć nie tak duży jak wiele innych z jego gatunku, jego wygląd przerażał bardziej niż niejeden ze starszych smoków. Z podniesioną wysoko głową, na długiej szyi wyglądał zza konarów w dal, najdalej jak potrafił, jednak na horyzoncie wciąż widział tylko drzewa, choć już zdrowe, z zielonymi liśćmi je pokrywającymi. Z długiego pyska i nozdrzy Staldorga wylatują co chwilę obłoki ciemno zielonej pary. Nie mogąc dostrzec nic na horyzoncie, w dół spojrzał gdzie po placu treningowym starej twierdzy stały dziesiątki jego popleczników; choć głupich i zniedołężniałych to przydających się w wielu sprawach. Gnijące i rozpadające się zwłoki ludzi i nieludzi, obudzonych po śmierci przy użyciu czarnej magii, czekały teraz w bezruchu na rozkazy swego pana wydając z siebie pomruki i pojękiwania.

Jego słuch wyłapał nagle jakiś dźwięk w górze, a gdy obrócił głowę by się temu przyjrzeć zobaczył, że wysoko na niebie, tuż nad jego legowiskiem lecieli dwaj jego kuzyni trzymając w szponach duże skrzynie ze skarbami- Bryliant, którego choć uznawał za słabeusza pomagającego rasie winnej służyć smokom, to starał się z nim utrzymywać pokojowe stosunki, gdyż nie zamierzał krzywdzić nikogo z własnej rodziny; i Chalantar, będący bliżej jego sercu, gdyż mieli podobne ideały, choć ich sposoby dążenia do wypełnienia ich znacznie się różniły: Chalantar palił wioski, zabijał wieśniaków i zdobywał "sławę" strasząc w ten sposób ludność, a on wolał walkę partyzancką- zdobywanie informacji o wrogu, szantażowanie go, przeciąganie na swoją stronę czy to z jego własnej woli, czy przez zabicie i zmianę w nieumarłego, ciche likwidowanie króla, próby przejęcia jego miejsca. A jeżeli to nie poskutkowało to straszenie ludności żywymi trupami, a potem doprowadzanie do zamieszek, osłabianie ich woli i sił, i dopiero wtedy atakowanie, w momencie ich największej bezsilności.

Bestia podniosła się na nogi, rozpostarła skrzydła i wzbiła się w powietrze; unosiła się coraz wyżej i wyżej, na początku nie spuszczając z oczu swoich kuzynów, a potem skręciła i poleciała w stronę gór, do legowiska Victhora do którego czuł podobne uczucia jak do Brilianta, choć łączy ich więcej cech wspólnych- chce panować i zdobyć siłę, choć za bardzo spoufala się z ludźmi, trochę dziwny, ale to w końcu członek rodziny. Staldrog chciał dowiedzieć się od niego, z jakiegoż to powodu dwaj z czwórki smoczych mieszkańców Gór Granicznych, gdzieś odlatują.

Ostatnio edytowany przez Lasard (2010-05-27 12:43:08)


Odgrywanie postaci- to coś na co większość z nas lubi tracić czas.

Offline

 

#7 2010-05-25 22:16:27

 Havoc

Admin

6588239
Skąd: Pogorzelec
Zarejestrowany: 2009-08-09
Posty: 1286
Punktów :   

Re: [ Smocze Leże ] Rządy Starożytnych

Orglast
(Greyu)



- Czekam... aż odlecisz. - po tych słowach się zaśmiał i odszedł w tłum. Mimo iż oczy Chalanthara wskazywały, że zniknął w tłumie, to nadal czuł, że jest w pobliżu.

Offline

 

#8 2010-05-25 22:22:37

 Greyu

Hobbista

1323778
Call me!
Skąd: Koźle
Zarejestrowany: 2010-02-20
Posty: 476
Punktów :   

Re: [ Smocze Leże ] Rządy Starożytnych

Chalanthar






  Nie dobrze...Bohater , jednak nie wykorzystał okazji by zlikwidować smoka. Prawdziwy przeciwnik...wkońcu mu się jakiś trafił , a może uda się przekabacić go na swą stronę. Musiał mieć się na baczności. To okazja żeby pobawić się z tym bohaterkiem.

  Przejście na drugi koniec miasta zajęło mu około pół godziny. Nie chciał dać Abharowi satysfakcji , a przy okazji zdobyć więcej zwolenników. Znalazł kolejną mównicę i wygłosił podobne kazanie...

Offline

 

#9 2010-05-25 22:41:59

 Havoc

Admin

6588239
Skąd: Pogorzelec
Zarejestrowany: 2009-08-09
Posty: 1286
Punktów :   

Re: [ Smocze Leże ] Rządy Starożytnych

Orglast
(Greyu)



Uczucie, że Abhar śledzi go minęło. Chalanthar mógł wreszcie spokojnie działać, ale nie wiedział czy ktoś jeszcze przygląda mu się na ręce. Mogą się pojawić bandyci, którzy z chęcią pójdą na jego ziemie po jego skarby.

Offline

 

#10 2010-05-26 07:45:46

 Bartek

Hobbista

3159315
Call me!
Skąd: Długomiłowice
Zarejestrowany: 2009-08-31
Posty: 338
Punktów :   

Re: [ Smocze Leże ] Rządy Starożytnych

Bryliant



Po pewnym czasie wyszedł z chaty trzymając za rękę dziecko, kiedy wyszedł zakrzyknął :
-Czyje to dziecko jest, proszę o szypkie przybycie nie mam zbyt wiele czasu !-




Rok 150 dzień 1 godzina 13

W cile człowieka miał eszcze zostało 10-9 godzin.

Ostatnio edytowany przez Bartek (2010-05-26 07:51:07)


Jedno wiem nie poddam się galopem noc pokonać chcę.

Offline

 

#11 2010-05-26 15:54:57

 Bartek

Hobbista

3159315
Call me!
Skąd: Długomiłowice
Zarejestrowany: 2009-08-31
Posty: 338
Punktów :   

Re: [ Smocze Leże ] Rządy Starożytnych

Bryliant



Spojrzał na chłopca i powiedział :

-Ja muszę już iść ale obiecaj mi jedno że wyrośniesz na wspaniałego rycerza i będziesz bronił swojej wioski oraz swojej rodziny.

Dzieciak kiwną tylko głową i pobiegł bawić się z rówieśnikami, poszedł w stronę siana za której wyszedł jako człowiek i kiedy znalazł się za nią przemienił z powrotem w smoka poleciał po swój kufer, który był ukryty w drugiej hałdzie siana, spokojnie wyciągnął go i wzbił się wysoko żeby nikt go nie widział i poleciał dalej na północ kiedy tak leciał widział pod sobą lasy oraz mniejsze wioski, pola a oprócz pól, ludzi którzy polowali na smoki i właśnie jeden z tych ludzi odciął głowę jednemu z leśnych smoków. Widząc to aż łzy stanęły mu w oczach, ale nie chciał się narażać a poza tym zobaczył już czarne zarysy lodowych gór. Przyśpieszył lotu i kiedy dolatywał zauważył na samym szczycie piękne ruiny starego zamku. Były idealnym miejscem na założenie nowej siedziby dla swojego imperium, kiedy wylądował zszedł do najciemniejszej komnaty i tam ulokował swój majątek. A słońce zaczęło chylić się  powoli ku zachodowi.

Rok 150, dzień 15

Ostatnio edytowany przez Bartek (2010-05-26 15:59:34)


Jedno wiem nie poddam się galopem noc pokonać chcę.

Offline

 

#12 2010-05-26 17:03:36

 Havoc

Admin

6588239
Skąd: Pogorzelec
Zarejestrowany: 2009-08-09
Posty: 1286
Punktów :   

Re: [ Smocze Leże ] Rządy Starożytnych

Ruiny Lodowego Czerepu
(Bartek)



Bryliant gdy nadlatywał pod fortece widział kogoś przy jej wrotach. Dwunogi. Niski. Broda. Krasnolud stał przy tej bramie i coś sprawdzał. Nie wyglądał na wojownika. Nie posiadał broni przy sobie, a jedynie ciepłe ubranie i parę okularów na twarzy. Najwidoczniej był zajęty tym co robi, ponieważ nie usłyszał jak nadlatuje Bryliant i ląduje w przedsionku.
Brama była zamknięta, więc krasnolud nie mógł wejść do zamku.

Offline

 

#13 2010-05-26 19:31:50

 Greyu

Hobbista

1323778
Call me!
Skąd: Koźle
Zarejestrowany: 2010-02-20
Posty: 476
Punktów :   

Re: [ Smocze Leże ] Rządy Starożytnych

Chalanthar






  Po skończeniu wykładu w drugim punkcie , postanowił znaleźć jeszcze jeden , powędrował na plac targowy , gdzie również obiecywał złote góry dla tych , którzy pójdą w jego ślady , po wszystkim musiał już zwijać się do twierdzy.

Rok 150, Dzień 14

Offline

 

#14 2010-05-27 15:28:02

Huzar

Prawdziwy Gracz

782749
Skąd: Długomiłowice
Zarejestrowany: 2009-08-17
Posty: 184
Punktów :   

Re: [ Smocze Leże ] Rządy Starożytnych

Victhor




Był dzień. Piękny dzień, słońce świeciło mocno, a jego promienie wpadały przez zwężony, choć nadal ogromny otwór będący wejściem do o wiele większej jaskini. Światło wdzierało się przez wejście - będące nieco powyżej poziomu podłoża wewnątrz - oświetlając całą grotę, a w niej trzy kształty naprawdę dużych istot. biały, brązowy i mosiężny, jak chcą smokolodzy. Tylko ten miał podniesioną głowę. To wyglądał przez wejście, to skłaniał głowę w zamyśleniu, to kiwał nią w takt myśli. Biały Bryliant i brązowy Chalantar spali w tym czasie, czy też udawali sen. Tak mijały spokojnie kolejne godziny. Słońce wędrowało po nieboskłonie, a plama światła przesuwała się po skałach. W pewnym momencie zaczęła wpełzać na ogon Brylianta. Mosiężny Victhor zaczął się mu przyglądać z zaciekawieniem. Minęło kilkanaście minut, w czasie których najpierw raz, potem drugi, a później coraz częściej słychać było zirytowany pomruk białego smoka. Wreszcie ocknął się i poderwał na nogi z rykiem, zezłoszczony. Obudził tym Chalantara, który szybko uniósł i wygiął szyję. Bryliant stwierdził, że nie wytrzyma dużej. Poszedł gdzieś wgłąb jaskini, skąd po chwili doleciał szum. Bryliant znów pojawił się w świetle. Wyleciał na swych potężnych skrzydłach, w przednich łapach trzymając kufer z resztką majątku, niegdyś należącego do ich rodziców. ~Cóż... Zdobyli, żyli, wydali... Dobrze chociaż że nam coś zostawili... Tak, przeżyli chyba dobre życie...~ tak myślał Victhor, patrząc za oddalającym się Bryliantem. Nagle podniósł się Chalantar. Również poszedł w ciemność. Po chwili wyszedł z niej, ale się nie zatrzymał. Szedł dalej, dumnie i majestatycznie. Nie odezwał się, nie spojrzał nawet w stronę ostatniego leżącego smoka. Wspinając się trochę, wyszedł przez otwór na szeroką, skalną półkę. Wtem ugiął nogi i wybił się silnie. Machnął skrzydłami i odleciał. Victhor został sam. Wróciła naturalna cisza. Smok długo patrzył za braćmi, zatopiony w myślach. Wiatr szumiał między wąskimi prześwitami w skałach, pył mienił się w promieniach słońca. Nie było słychać śpiewu ptaków. W końcu to Smocze Leże.Tu nie jest bezpiecznie. Wtem Victhor nagle szarpnął głową. Usłyszał szum, a po chwili wejście do jamy przesłonił ciemny kształt.
- Witaj Staldrogu, trzeci bracie. Chalantar i Bryliant właśnie odeszli. Nie spodziewam się, by mieli szybko wrócić. Jednak zostaję ja. Co cię sprowadza? - mimo lekkiej niechęci do zamiłowań brata, Victhor zawsze starał się być wyrozumiały. Choć spodziewał się, że mu się to nie opłaci, po prostu taki był. Wciąż patrzył na smukłą sylwetkę czarnego smoka. Gestem przywitania i zaproszenia - delikatnym kiwnięciem głową - zaprosił go do środka.

Ostatnio edytowany przez Huzar (2010-05-27 15:28:58)

Offline

 

#15 2010-05-27 16:43:13

 Lasard

Fanatyk

282112
Skąd: No chyba wiadomo :P
Zarejestrowany: 2009-08-17
Posty: 662
Punktów :   
WWW

Re: [ Smocze Leże ] Rządy Starożytnych

Stadrog


Wielki czarny smok wylądował powoli w jaskini. Wpierw dostrzegł sylwetkę Victhora, a potem usłyszał jego słowa. Nie skorzystał z zaproszenia tylko usiadł na brzegu jaskini.
-Ile to już razy prosiłem byście nazywali mnie kuzynem, a nie bratem? -powiedział spokojnie, a jego głos niósł się echem po jaskiniach- Jesteśmy tej samej rasy, lecz różnimy się. Jakby to powiedzieli ci głupi ludzie: jesteśmy innej barwy. Ja jestem czarnym smokiem a ty brązowym czy innego pokrewnego koloru. Brat to ktoś tej samej barwy. -odwrócił głowę i spojrzał za horyzont, dwa pozostałe smoki powoli znikały mu z oczu- Chciałem dowiedzieć się od Ciebie czemuż Bryliant i Chalanthar odlatują, ale najwyraźniej i ty tego nie wiesz. Cóż, cieszę się że przynajmniej ty tu zostajesz. Będę się musiał później dowiedzieć gdzież oni się osiedlą. Obu na szczęście nie trudno będzie znaleźć- wystarczy popytać o bohaterskie czyny, lub wypatrywać spalonych i zrujnowanych wiosek. Znów moje plany się komplikują...- ostatnie słowa wymówił z gniewem.

Ostatnio edytowany przez Lasard (2010-05-27 16:43:36)


Odgrywanie postaci- to coś na co większość z nas lubi tracić czas.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.dbnwo.pun.pl www.p-mt2.pun.pl www.vsvsd.pun.pl www.wwesvr.pun.pl www.astra-club.pun.pl