RPGKK - Portal Społecznościowy Klubu "Chimera" Kędzierzyna-Koźla

Portal Społecznościowy Klubu "Chimera" Kędzierzyna-Koźla

Ogłoszenie

Polecam wykorzystywanie "Pokaż nowe posty od ostatniej wizyty" lub przeglądanie tych for, które mają podfora, ponieważ forum wyżej (np. DnD) nie wyświetla na głównej stronie czy coś nowego jest w podforach (np. DnD - Mechanika). W razie problemów z rejestracją, proszę pisać pod gg 6588239 (niewidoczny). Usuniecie Ciasteczek powinno pomóc, jeśli konto się nie chce zarejestrować.

#1 2009-10-30 20:15:24

 Havoc

Admin

6588239
Skąd: Pogorzelec
Zarejestrowany: 2009-08-09
Posty: 1286
Punktów :   

Jak robić dopracowaną postać?

Co to znaczy dopracowana postać? Otóż to znaczy, że postać zgadza się fabularnie i mechanicznie przez historie czy kartę postaci. Czy to wszystko? Nie, ponieważ nawet jeśli postać będzie się zgadzać fabularnie i mechanicznie to zabraknie dwóch ważnych elementów... logiczność i spójność. Brak logiczności tworzy postacie, które potrafią pokonać trzy wilki naraz. To jest oczywiście przykład dla postaci dopiero zaczynającej przygodę (tzn. pierwszy poziom), a nawet czasami może to być nielogiczność na późniejszych częściach. Czym zatem jest druga część monety - spójność? Spójność ze światem i całkowitą historią. Czemu naglę bohater, który był miły zaczął zabijać? Od tak naglę? Ze światem to jest inny aspekt. Wymyślanie własnych rzeczy jest ok, jeśli pozwala na to prowadzący (Narrator/MG), ale wykorzystanie rzeczy, które są opisane w książce może spowodować ten sam efekt (pozytywny lub negatywny). Wymyślenie wielkiego miasta w miejscu, gdzie nie miałoby "miejsca" (najbliższa wioska 100 dni drogi, brak handlu, niedostępne miejsce itp.). Prowadzący może się zgodzić, ale też nie musi. Wykorzystanie już istniejących rzeczy i zrobienie z nich "twista", czyli nadanie istniejącym w świecie osobom działania lub rzeczy, które nie powinny mieć miejsca lub mieć w posiadaniu. Miecz złych bogów w posiadaniu wieśniaka? Dobry król, który "nagle" morduje swoich podwładnych. Inaczej zepsuć istniejące postacie to nadużywanie ich. Prowadzący może pozwolić na wlepienie do postaci znanych osób z świata, ale to może się źle skończyć. Chyba nie chcemy postaci gracza, która nie dość że jest kuzynem znanej i bogatej postaci to jeszcze ma sojusznika u potężnego maga, prawda? To tylko szczyt góry lodowej... dużo jest pod wodą.

Taka mała ściana tekstu. Zatem jaki jest cel tego tematu? Chce pomóc w zrobieniu "dopracowanej" postaci. Spróbuje ogólnie opisać sposób jaki można wykorzystać do tworzenia. Nie każdy musi to wykorzystywać, ponieważ nie są to zasady, ale wskazówki. Większość, a może nawet wszystko, można znaleźć w podręcznikach odpowiednich systemów. Na przykład seria Świata Mroku posiada podobny sposób tworzenia postaci.

Ogólne zasady.

Pierw musimy wybrać... jaką postać chcemy grać? Kim była i kim chce być? Następnie czy przyda się drużynie (lub nie). Spoglądamy do podręcznika i oceniamy, która z klas/profesji/itp. pasowałaby najbardziej. Czasami się zdarza, że nasza postać podpada pod więcej niż dwie "ścieżki".
Wtedy należy spoglądnąć na wskazówki odgrywania daną ścieżką i spróbować ocenić, czy uda się nam ją odgrywać. Trudność, trudnością i nie należy przeceniać naszych możliwości.
Kiedy wybraliśmy już ścieżkę, to musimy opracować dojście postaci do tej ścieżki. Uczył się od kogoś? Samouk? Może z nieba mu przyszła wiedza? Jest wiele możliwości. Należy jednak pamiętać o jednym... wybieranie ścieżek dla pakowania w mechaniczną część postaci podpada pod powerbuilding i munchkinizm.
Wracając jednak... kiedy wiemy czy postać jest dopracowana? Kiedy jest spójna? Kiedy logiczna? Po prostu... dajemy innym osobom na przeczytanie i ocenienie czy pasuje. Czasami innym graczom dawanie historii nie jest wskazane, jeśli chcemy uniknąć wiedzy OOC (Out Of Character), która może wpłynąć na wiedzę postaci.

Tworzenie Postaci - Świat Mroku - Wampir.

W Świecie Mroku są podobne zasady do każdego z podsystemów, ale dam kilka porad do wampira. Zacznijmy od początku, czyli kim była postać przed Przemianą (u Wilkołaków - kiedy dowiedziała się, że jest wilkołakiem, a u Magów - po Przebudzeniu)? Ustalamy narodziny, nie jest to zbyt ważne dla starszego wampira, ale lepiej ustalić sobie. Następnie rodzina i przyjaciele, cel i praca oraz zachowanie i opinie. Może jako śmiertelny miał ojca, który go bił? Poszukiwał świetnej pracy, więc przez większość czasu był bezrobotny? Najlepiej określić człowieka przed przemianą, ponieważ musimy sobie wbić do głowy jaki to wielki krok dla wampira jest przemiana. Drugim krokiem jest kiedy został przemieniony? Kto go przemienił? Czy znał tą istotę? Jak wszedł do świata mroku? Co czuł po przemianie? Co się z nim działo w najbliższym czasie? Przemiana to coś bardzo ważnego. W pewnym momencie rozumiesz, że cały świat wokół ciebie to kłamstwo, że żyłeś jak bydło dla wampirów, a teraz otrzymałeś dar... dar bycia polującym zamiast polowanym. W tym momencie może dojść do ogromnych zmian u osoby. Dojście do mocy może spowodować, że cichy i asertywny człowiek, który bał się grupki dresów, którzy go bili codziennie, zamieni się w agresywnego i pewnego wampira, który zemści się na nich. Po przemianie dochodzi do wejścia postaci w świat mroku. Tutaj może się wiele zdarzyć. Poznał innych wampirów? Jakie są jego opinie o innych klanach? Jak mocno trzyma się klanu i jego tradycji? Czy zmieniła się jego opinia o ludziach? Co się stało z rodziną i przyjaciółmi skoro jest teraz nieśmiertelnym?
Bardzo dużo rzeczy można napisać, aby dopracować postać. Teraz trochę mechaniki z fabułą. Jako człowiek mógł nie nauczyć się tajnych sztuk walki lub strzelać, jak profesjonalista, ponieważ był tylko zwykłym dresem/policjantem, ale po zostaniu wampirem znalazł nauczycieli, którzy pokazali mu sztuczki. Wampir się nie spieszy, ponieważ jest nieśmiertelny. Czasami zdarza się, że wampir przez kilkadziesiąt lat niczego nowego się nie uczy i żyje nocą bawiąc się i pijąc krew.
Wracając... pewna rada co do krwi. Krew to nie jest pożywienie. To nie jest pójście do supermarketu i kupienie sobie butelki wody. Krew to fetysz, zboczenie, życie wampira. Jest dla niego wszystkim. Wampir z chęcią wybrałby chłopca z zamożnej rodziny do picia od miliona dolarów.

Offline

 

#2 2009-11-08 01:55:04

Huzar

Prawdziwy Gracz

782749
Skąd: Długomiłowice
Zarejestrowany: 2009-08-17
Posty: 184
Punktów :   

Re: Jak robić dopracowaną postać?

Miało być ogólnie, wyszło wampirycznie. Ale jako-takie pojęcie daje. Zresztą, i tak najlepiej skupić się na odgrywaniu, być bardzo dobrym w jednej rzeczy, a resztę dorzucić pod nieszczęsną "historię" postaci. Swoją drogą można zrobić profil psychologiczny postaci według wzoru:

Co zrobisz widząc starą babcię chcącą przejść przez ulicę? - Będę szyć do niej z łuku póki nie przestanie mnie to bawić.

Co zrobisz widząc grupkę ludzi atakujących przemienionego wilkołaka (bądź inną istotę inteligentną)? - zaatakuję od tyłu i zapytam czy mogę zostać jego sługą, kiedy skończę rozwalać ludzkie łby.

co zrobisz, jeśli czarny, bliznowaty zbir wpadnie na ciebie konno w środku lasu goniony przez królewskich rycerzy? - schowam się w koronach drzew, przytulę do pnia i wypłaczę w chropowatą korę...

i tak dalej, i tak dalej... (sam ciągle nad tym pracuję)

Offline

 

#3 2009-11-08 10:37:25

 Havoc

Admin

6588239
Skąd: Pogorzelec
Zarejestrowany: 2009-08-09
Posty: 1286
Punktów :   

Re: Jak robić dopracowaną postać?

Huzar napisał:

Miało być ogólnie, wyszło wampirycznie. Ale jako-takie pojęcie daje.

Miałem dodać jeszcze o DnD i inne podsystemy Świata Mroku, ale z powodu braku zainteresowania i tego że zapomniałem o tym... no cóż... wyszło jak wyszło. xD
Może niedługo rozszerzę to.

Offline

 

#4 2009-11-09 11:46:56

Przemo

Prawdziwy Gracz

Skąd: Koźle
Zarejestrowany: 2009-10-24
Posty: 219
Punktów :   

Re: Jak robić dopracowaną postać?

Kiedyś miałem surowsze podejście do konstruowania postaci przez moich graczy - goniłem do pisania spójnej historii przed sesją, dokładania szczegółów itp. Ale zrezygnowałem z tego . Powody tego są następujące:

1) Każdy ma swój styl grania, czy też odgrywania postaci. Np. wielu graczy potrafi odgrywać zupełnie różne postacie w sposób do siebie zbliżony lub wręcz identyczny. Mogą napisać kilka bardzo różnych, super-spójnych życiorysów a efekt, że tak powiem, aktorski będzie podobny lub taki sam. Przykładowo bardzo lubię odgrywać rozgadanych, zawadiackich bohaterów. Grając w dowolny typowy system fantasy postać prawie zawsze zajmuje się wędrowaniem z resztą drużyny i pakowaniem się w kłopoty. Nawet jeżeli postać nie posiada żadnego życiorysu, ale wpisuje się w pewien w miarę zrozumiały archetyp, to nie poruszając zagadnień jej życiorysu może rozegrać jak najbardziej udaną sesję. Nie oznacza to, że nie piszę historii dla swoich bohaterów - robię to i bardzo lubię. Ale potrafię też zrozumieć, jeżeli ktoś tego nie robi, ale mimo to świetnie dokłada swoje 3 grosze do dziejącej się sesji. Inna sprawa, że z punktu widzenia narracyjnego, taka sytuacja może być bardzo wygodna - takiemu graczowi można nawrzucać wątków z przeszłości na potrzeby dziejącej się sesji .
2) Grając bardzo lubię, i znam graczy którzy też to lubią, stopniowo dopasowywać bohatera do zaistniałej sytuacji "dopisując" podczas sesji różne elementy życiorysu - warto też pozwolić na zmianę strony mechanicznej postaci adekwatnie do takich zmian. Fajnie jest pozwolić graczom "poodychać" w świecie w którym gramy, wyłapać jakieś szczegóły i wmontować je w koncepcję postaci dopiero po jakimś czasie.
3) Uważam, że warto tworzyć życiorys bohatera w uproszczeniu i w bezpośrednim powiązaniu z motywacjami postaci. Sam życiorys na sesji ma niewielkie znaczenie o ile wpływ poszczególnych wydarzeń nie zostanie "przypieczętowany" odopowiednimi "wkrętami" w odgrywaniu. Grając w DND czy wszelkie typowe systemy fantasy nietrudno zauważyć, że dla graczy istotniejsze są wydarzenia mniejszej wagi w których brali udział na sesji niż te namazane w życiorysie - nawet najbardziej patetyczne ("zabili mi rodzinę i się mszczę, blablabla"). Dlatego kluczowe wydarzenia z historii postaci warto omówić jako sytuacje - odegrać je w sposób zbliżony do normalnej sesji. Zapis w życiorysie "Lord Xulululu zabił mi ojca" po kilku sesjach zostanie zdegradowany do rangi kilku słów namazanych na marginesie karty, bo istotniejsze będzie to co się działo "na prawdę" - sytuacje z sesji itp. Z doświadczenia wiem, że dużo lepiej odegrać retrospektywną scenę zabójstwa, której świadkiem był bohater - nawet jeżeli jest w jakiś sposób niespójna i uproszczona, to zadziała lepiej niż długi, spójny opis. Można to zrobić w trakcie sesji, między sesjami czy po kilku sesjach (np. tuż przed wprowadzeniem wątków z życiorysu na sesję).

Z punktu widzenia czysto technicznego, tj. odgrywania bohatera wg mnie wygodne jest przygotowanie kilku "wkrętów" np. sympatie i antypatie postaci, typowe wypowiedzi i powiedzonka (bardzo przydatne, zawsze się sprawdza) - takie rzeczy stworzone w oparciu o nawet prosty życiorys zadziałają lepiej niż życiorys sam w sobie - chodźby był spójny i szczegółowy.

Nie widzę też problemu w tworzeniu postaci "od dupy strony" - najpierw wygląd, rasa, profesja, klan czy co tam w systemie mamy, plus szczegóły odgrywania (sposób wysławiania, gestykulacji) dopiero później (niekoniecznie przed sesją) uzupełnione życiorysem. Masz głęboką bliznę na twarzy i szyi? dopisz sobie do tego jakąś historię. Wysławiasz się jak szlachcic będąc prostym myśliwym? domaluj bajkę o szlacheckim pochodzeniu, zemście, klątwie, czymkolwiek. Albo nie wymyślaj nic i poczekaj aż ci przyjdzie coś fajnego do głowy. Świetnie jest w połowie sesji stwierdzić, że jakiś przeciwnik drużyny jest tym, na którym chcemy się zemścić za to czy tamto .


Pozdrawiam,

Przemo

Offline

 

#5 2010-01-10 20:12:48

 Gladin

Hobbista

Skąd: Kędzierzyn-Koźle
Zarejestrowany: 2009-12-23
Posty: 295
Punktów :   

Re: Jak robić dopracowaną postać?

Havoc napisał:

Następnie czy przyda się drużynie (lub nie).

Z tym się nie zgadzam. Jeżeli mamy wizję postaci, jaką chcemy grać, nie widzę potrzeby „dopasowywania” jej do drużyny. Ma być fajnie. Uważam, że MG powinien dostosowywać scenariusze tak, aby drużyna mogła poradzić sobie z zadaniami. Rozwiązań problemów powinno być parę. Nie ma maga w drużynie? Może wystarczą jakieś magiczne przedmioty. Nie ma ich? Można podsunąć NPCa, który w zamian za zrobienie dla niego jakiegoś zadania, może im dać/odsprzedać/wskazać miejsce gdzie można znaleźć przydatny przedmiot.
Potrzebny złodziej? Można wynająć NPCa. Czemu nie? Nie ma wojownika? Mnóstwo ich się włóczy szukając zajęcia. Na jednych z moich pierwszych sesji grałem krasnoludzkim inżynierem, któremu pod koniec przygody przyszło walczyć z mnóstwem zombiaków. Nawet cały oddział wojowników wymiękł i zabarykadowaliśmy się w budynku. Na szczęście znaleźliśmy proch, a proch + krasnoludzki inżynier = mnóstwo rozwalonych zombie. Chwilę później wojowników dopadł strach przed demonem i nie byli zdatni do walki. Tylko mój inżynier i jeden wojownik oparli się strachowi. I też daliśmy radę W pewnym momencie musiałem nawet wręcz walczyć z jakimiś ludzkimi bodyguardami. Nie fiksujcie sie na tym, że drużyna musi być uniwersalna. Jeżeli wszyscy chcą grać magami, to dopiero może być ciekawa drużyna!

Havoc napisał:

Dojście do mocy może spowodować, że cichy i asertywny człowiek, który bał się grupki dresów, którzy go bili codziennie, zamieni się w agresywnego i pewnego wampira

Akurat asertywny i pewny siebie to pokrewne. Mam wrażenie, że nie chodziło Ci o cichego i asertywnego.

Offline

 

#6 2010-01-14 14:57:51

Huzar

Prawdziwy Gracz

782749
Skąd: Długomiłowice
Zarejestrowany: 2009-08-17
Posty: 184
Punktów :   

Re: Jak robić dopracowaną postać?

Chodziło mu o cichego i spokojnego.

Offline

 

#7 2010-01-16 13:39:28

 Gladin

Hobbista

Skąd: Kędzierzyn-Koźle
Zarejestrowany: 2009-12-23
Posty: 295
Punktów :   

Re: Jak robić dopracowaną postać?

Ponieważ Lasard wygonił mnie ze swojego wątku o tworzeniu postaci do Klanarchii uznałem, że w tym wątku ten post może się znaleźć. Ogólnie moje uwagi na czym polega burza mózgów

Lasard napisał:

Księżniczką? Hodowla glonojadów? A może jeszcze różowy jednorożec w baletniczkach? XD To chyba jakiś żart... dziewczyny wy mylicie systemy; to nie jest D&D, czy Warhammer. To jest mroczny świat zniszczony przez ciemność a nie kraina szczęśliwości i różu XD Marcela, przecież byłaś na sesjach i widziałaś jak wygląda ta gra...

Evil Mebel napisał:

Omfg co wy dziewczyny wymyslacie?! XD

Myślałem, że robicie burzę mózgów. Podstawowa zasada burzy mózgów - nie krytykujemy żadnych pomysłów. Żadnych wypowiedzi! Ideą burzy mózgów jest to, aby słowa i pomysły wywoływały poprzez skojarzenia inne pomysły i słowa. To, że księżniczka i hodowla glonojadów wydają się wam absurdalne, wcale nie oznacza, że nie może z tego (drogą skojarzeń) wyjść coś sensownego. Dopiero po zakończeniu burzy mózgów filtruje się pomysły.
Nie znam systemu, ale czy faktycznie coś na wzór hodowli glonojadów nie może tam istnieć? Może nie hodowla, ale jakieś mroczne, oślizłe stwory hodowane w słoiku, których pochodzenia i rodzaju tak naprawdę nikt nie zna, i które przepoczwarzą się w pewnym momencie w dorosłą formę osobników. Mogą to być stwory użyteczne dla gracza/drużyny bądź wręcz przeciwnie, mogą stworzyć zagrożenie dla gracza/dużyny/świata.

Nie może być księżniczką? Spoko... dark/gotyk księżniczka? Postać mająca lekkiego świra, która uznaje, że jest księżniczką? Postać, która dokopała się do dawnych korzeni/posiada dokument z którego wynika, że jej przodkowie byli jakimiś książętami?

Pomysł rodzi pomysł, taka jest idea burzy mózgów.

I dalej dyskusja z Chatboxa:

Lasard napisał:

Gladin prosiłem w temacie z moją kampanią o to by nikt kto ze mną nie gra nie udzielał się tam. PRoszę Cię usuń swojego posta. Nie znasz systemu więc po co się wypowiadasz? W Klanarchii każdy klan to jedna wielka rodzina, ale nie to decyduje kto nim włada. Decydują o tym wiedza i zdolności. A nawet na zostanie córką przywódcy klanu ma małe szanse bo w Mentorach musiałaby wylosować Decydenta klanu a na to dużych szans nie ma. A hodowla czegokolwiek poza bydłem jadalnym itp. też nie ma tu zbytnio mowy bo ludzie mają niewielką wiedzę i boją się stykać z czymś "innym".
Jak chcecie coś komentować w sprawie kampanii Klanarchi to albo na Priv albo tu w ChatBoxie...

Gladin napisał:

wiem, ale uważam, że w sprawie burzy mózgów przyda się wam ta opinia.
zresztą nadal nie załapałeś ideii burzy mózgów; od pomysłu do pomysłu, a na końcu wybiera się to, co się nadaje; właśnie szczególnie wskazany w burzy mózgów jest udział osób, które się na danym zagadnieniu nie znają; bo ich absurdalne pomysły mogą naprowadzić na dobre pomysły ludzi, których się na tym znają
nawet, jeżeli uważasz, że moje pomysły nie nadają się, nie powstrzymuj ludzi od rzucania pomysłów... niech rzucają, po to jest burza mózgów. Są absurdalne? I co z tego? No chyba, że pod pojęciem „burzy mózgów” macie na myśli zupełnie coś innego, niż prawdziwa burza mózgów.
na priva musiałbym wysłać to do każdego z osobna, a chatbox może zniknąć, zanim wszyscy to przeczytają (jeżeli nawet wszyscy czytają czatboxa)
a coś Ty taki drazliwy na komentarze ludzi nie grających z Tobą?

Lasard napisał:

po prostu nie lubię jak ktoś mi robi zamieszanie swoimi zbędnymi komentarzami a potem wszyscy zbaczają z tematu i przez kilkanaście postów toczy się rozmowa o czymś zupełnie innym niż powinna.
A co do burzy mózgów. Nie jest tak że jej nie rozumiem, ale skoro już ustaliliśmy konwencję zabawy i gracze co nie co znają system to niech rzucane pomysły nie zbaczają z tego, albo przynajmniej bardziej się do tego odnoszą. Mercela chce być księżniczką- mi to słowo kojarzy się tylko z odzianą w róż lalką Barbie, która co chwilę woła służbę by robili wszystko za nią. Odnosząc się do ustalonych już zasad i ogólnego klimatu systemu można przecież powiedzieć zamiast "księżniczka z hodowlą glonojadów": "córka przywódcy klanu lubująca się w kolekcjonowaniu i hodowli dziwnych gatunków zwierząt".

No właśnie. Jeżeli gracz nie łapie jeszcze systemu, to zamiast go krytykować, to pociągnąć we właściwą stronę. Księżniczka --> córka przywódcy klanu --> ??? (ktoś rzuci nowy pomysł)

itd.

Offline

 

#8 2010-01-16 14:49:32

Huzar

Prawdziwy Gracz

782749
Skąd: Długomiłowice
Zarejestrowany: 2009-08-17
Posty: 184
Punktów :   

Re: Jak robić dopracowaną postać?

--> Podmorski klan żyjący na klifowym brzegu z czymś a'la butlami tlenowymi? nawet dałoby się zrobić, bo jest w klanarchii coś takiego jak gazopluj - tam nie ma elektryki, mało albo wcale hydrauliki, ale wiele opiera się o pneumatykę, parę ewentualnie... tak dość prosto, ale jednak Aha, nie ma paliwa jako benzyna, nafta raczej... A teraz fabułka do tego: chodziło o pozyskanie młodych pewnego gatunku, który może być przydatny dla klanu podmorskiego, tyle że jedyna znana kolonia mieści się gdzieś daleko. Księżniczka (córka decydenta klanu bądź po prostu córka jednego z ważnych w klanie)  właśnie wraca z kilkoma takimi, a reszta zapewnia jej obronę. Dzięki temu bylibyśmy w stanie podczas jednej kampanii naprawdę dużo zwiedzić.

Z każdym motywem można się pobawić, największa frajda jest właśnie z nowymi pomysłami.

Offline

 

#9 2010-01-16 14:54:01

 Lasard

Fanatyk

282112
Skąd: No chyba wiadomo :P
Zarejestrowany: 2009-08-17
Posty: 662
Punktów :   
WWW

Re: Jak robić dopracowaną postać?

Wiesz co? Pomyliłeś chyba tematy XD Ten jest o tworzeniu postaci a nie o naszej kampanii XD
P.S. Gazopluje to małe pojemniczki ze sprężonym powietrzem, i raczej nie dałoby się z tym długo pod wodą pożyć.

Ostatnio edytowany przez Lasard (2010-01-16 14:56:07)


Odgrywanie postaci- to coś na co większość z nas lubi tracić czas.

Offline

 

#10 2010-01-16 14:59:25

Huzar

Prawdziwy Gracz

782749
Skąd: Długomiłowice
Zarejestrowany: 2009-08-17
Posty: 184
Punktów :   

Re: Jak robić dopracowaną postać?

Pojemniczki większe, dociążyć, zrobić ustnik, który puszcza powietrze powoli. Nawet na wyspach w ciepłym klimacie tak pływali, tylko że powietrze trzymali w skórzanych worach.

Offline

 

#11 2010-01-17 10:31:27

 Gladin

Hobbista

Skąd: Kędzierzyn-Koźle
Zarejestrowany: 2009-12-23
Posty: 295
Punktów :   

Re: Jak robić dopracowaną postać?

Nie twierdzę, że mam patent na dopracowaną postać.
Osobiście uważam, że tworząc postać należy mieć ogólne wyobrażenie o tym kim ona jest, jaką ma przeszłość i jaką chce mieć przyszłość. Na początek wystarczą jedynie podstawowe fakty! Dalsze szczegóły przeszłości można dopisywać w miarę grania i wczuwania się w postać. Nie uważam, aby tworzenie super dopracowanej postaci było konieczne od ooczątku.
Uważam też, że warto mieć określone cele (różne), które chce się zrealizować. Pozwala to MG modyfikować scenariusze/kampanie tak, aby umożliwić bohaterowi rozwój (w miarę możliwości).

Poniżej przedstawiam wyciąg z opisu mojej głównej postaci do WH. To taki bryk, który mam przygotowanego dla potencjalnego MG, który prowadziłby sesję.

Gladin napisał:

Gladin syn Gladena, który jest synem Glidana
Rasa: Krasnolud
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 73

Ojciec, Gladen - złotnik

Matka - wystarczy że powiem jedynie że, jak większość krasnoludzkich kobiet, matka nie pracuje; nie wypada mi też mówić o niej zbyt wiele

Brat, Gladin - najstarszy brat, zginął przed moimi narodzinami; otrzymałem to samo imię, co on; gdyby żył, byłby starszy ode mnie o 49 lat i miał obecnie 124 lata; był wojownikiem

Brat, Bladin - zaginął podczas służby w Kislevie, przed paroma laty (był wojownikiem); podczas moich wędrówek mam zamiar udać się kiedyś do Kislevu i dowiedzieć się czegoś więcej; jeżeli żyje – odnaleźć go; jeżeli zginął, dowiedzieć się kiedy, gdzie i z czyjej ręki

Brat, Gladan - złotnik; kontynuuje tradycję rodzinną jako złotnik; wiedzie raczej spokojne życie wraz z rodzicami, stale doskonaląc swój kunszt; ponadto to on ma zapewnić podtrzymanie naszego rodu (bracia wojownicy mogą nie mieć takiej okazji)

Brat, Tladin - wojownik podziemny, najbliższy mi wiekiem, jestem z nim najbardziej zżyty; wędruje po świecie jako najemnik, czasem z misjami zleconymi mu przez panów krasnoludzkich; czasem jest nam dane spotkać się ze sobą w świecie; jak do tej pory jemu również nie udało się udać do Kislevu, aby odszukać informacji o Bladinie


Jestem najmłodszym spośród pięciu braci. Najstarszego, mojego imiennika nigdy nie dane mi było poznać. Zginął jako wojownik, jeszcze przed moimi narodzinami. Ponieważ w rodzinie było już trzech wojowników, ojciec uznał, iż dostatecznie zadbał o to, aby nikt nie mógł naszej rodzinie zarzucić niedopełnienia obowiązku wobec naszej ojczyzny. Mój brat Gladan został wybrany jako następca ojca jako złotnik. Przez lata mojego dorastania ojciec postanowił, iż będę się szkolił na inżyniera. Stać było go na to, aby posłać mnie do gildii, gdyż jest dobrym złotnikiem i za wykonywane zlecenia otrzymuje dobrą zapłatę. Muszę przyznać, że polubiłem tę naukę. Nie stronię od walki, ale dużo więcej zainteresowania znajdowałem w konstruowaniu urządzeń i machin, jak również w pogłębianiu i poszerzaniu wiedzy w innych obszarach nauki. Jeszcze jako młody krasnolud wiedziałem, że zdobycie tytułu inżyniera to zaledwie początek – że chcę kiedyś zostać krasnoludzkim mędrcem. Sądzę, że moje ambicje spotykały się z uznaniem całej mojej rodziny, a moje wczesne osiągnięcia sugerowały, iż oprócz ambicji mam również spore umiejętności.
Wszystko też zmierzało w dobrym kierunku. Ukończyłem podstawowe szkolenia, zdobyłem członkostwo w gildii. Coraz to nowe wynalazki umacniały moją pozycję i zdobywały poważanie wśród innych inżynierów. Jednak, jak to w takich przypadkach bywa, co zjednywało mi jednych, zrażało do mnie drugich. A wśród tych drugich był również syn bardzo znaczącej i wpływowej rodziny. Krasnolud bardzo ambitny, ale wyraźnie o mniejszych zdolnościach, niż moje. Nasze relacje nigdy nie były dobre, a z czasem zaczęły się zaogniać. Zwłaszcza, że ja sam nie jestem krasnoludem, który ustępuje innym z drogi. Koniec końców, nasza rywalizacja doprowadziła do pojedynku. Nie pojedynku na topory i tarcze, lecz pojedynku inżynierów. Trzeba przyznać, że sprytnie to sobie zaplanował. Gildia nie jest przychylnie nastawiona do osób, które postępują inaczej niż z wieloletnimi instrukcjami. Ja natomiast często – mimo wielu przestróg – wprowadzałem własne modyfikacje i udoskonalenia. Okazało się, że o to właśnie mu chodziło. Kiedy każdy z nas skonstruował już część urządzeń, jakie zostały wytypowane do pojedynku, przystąpił do ataku. Zaczął oskarżać mnie o łamanie zasad gildii, wykazując moje innowacje. Od słowa do słowa, pokłóciliśmy się, aż w końcu doszło do rękoczynów. Jednym z urządzeń rozłożyłem go na posadzce i w ten oto niechlubny sposób pojedynek się zakończył. Konsekwencje były nieprzyjemne dla mnie. Raz, że rozdmuchano moje nowatorskie podejście – zresztą, pal diabli, i tak uważam, że moje rozwiązania są skuteczniejsze od tych, które nakazuje stosować gildia. Dwa, sponiewierałem przedstawiciela dość wpływowej rodziny. Doprowadziło to w końcu do wykluczenia mnie z gildii – co było dla mnie ogromnym ciosem. Omówiliśmy sytuację z ojcem i postanowiliśmy, iż udam się na jakiś czas w świat. Raz, że w rodzinnej twierdzy i tak nie miałem możliwości rozwoju i pracy jako inżynier. Dwa, parę razy spotkały mnie dosyć przykre incydenty, niemalże zakończone moją śmiercią. Nie, żebym się obawiał, ale najwyraźniej ktoś chciał się mnie pozbyć na dobre. Tak więc ustaliliśmy, iż udam się w świat, pogłębię swoją wiedzę, spróbuję dowiedzieć się czegoś o zaginionym Bladinie, a gdy już dojdę do wniosku, że jestem gotów zmierzyć się z powrotem do rodzinnej twierdzy – wrócę.
W ten sposób otworzył się dla mnie nowy rozdział w moim życiu.
Na początek udałem się do Grissenwaldu, gdzie wedle posiadanych przez nas informacji, przebywał Tladin. Tladin oczywiście nie był świadom wydarzeń w twierdzy rodzinnej. Wysłuchał nowin brata, a potem postanowił go przedstawić paru znajomym, z którymi całkiem niedawno zdemolował jedną z rasistowskich karczm. W ten oto sposób rozpoczęła się moja przygoda z ludźmi, których określa się mianem poszukiwaczy przygód. Przez pewien czas przebywałem razem z poznaną grupą, bardzo szybko przekonując się, na czym to nowe życie ma polegać. Przyszło mi walczyć z demonami, mutantami i wieloma innymi stworami, o których wcześniej jedynie słyszałem bądź czytałem.
W swoich wędrówkach nie miałem stałych towarzyszy. Raz podróżowałem z jedną grupą, raz z inną, wędrując od miasta do miasta. Po pewnym czasie dotarłem do Altdorfu, gdzie udało mi się dostać do akademii wojskowej i podjąć szkolenie jako saper. Otrzymałem dowództwo nad dwunastoosobowym oddziałem, złożonym z ludzi, zdobywając równocześnie z umiejętnościami sapera również szkolenie oficerskie. W moim oddziale znalazło się sporo Tileańczyków. Obecnie ukończyłem już szkolenie saperskie, a mój oddział przeszedł przez parę akcji wojskowych. Nie obyło się bez strat. Straciłem dwóch ludzi: Sergia i Brechta.
Życie poszukiwacza przygód, jakie stało się po części udziałem, jest co prawda niebezpieczne, ale niesie też ze sobą wiele nowych doświadczeń. Z pewnością zdobywana w ten sposób wiedza poszerza moje horyzonty w nowy sposób, w jaki nie mógłbym się rozwijać w rodzinnej twierdzy. Większość poszukiwaczy przygód jest niepiśmienna i traktują książki jako trofea bądź śmieci. Staram się zawsze księgi przejąć jako część mojego udziału w zyskach. W wolnych chwilach studiuję je i zdobywam nową wiedzę. Szczególnie interesuje mnie Runy pismo broni. Chciałbym posiąść z czasem umiejętności kowala runów!
Oczywiście, nie zadowalam się jedynie księgami! Poszukuję również magicznych przedmiotów i skomplikowany technicznych urządzeń. Bądź co bądź, jestem krasnoludem i posiadam instynkt gromadzenia skarbów!
Tak jak mówiłem, ukończyłem szkolenie saperskie i czas się zastanowić, co robić dalej. W trakcie szkolenia saperskiego zainteresowało mnie szkolenie z katapult – odpowiada to moim inżynierskim zainteresowaniom. Mógłbym postarać się o szkolenie balistyczne, aby rozwinąć moje zdolności w tym zakresie. Czy jednak dalsze pogłębianie mojej wiedzy wojskowej to właśnie to jest to, czego chcę? Być może właśnie nadszedł czas, aby zrobić kolejny krok w stronę osiągnięcia w przyszłości statusu mędrca krasnoludzkiego? A może znaleźć sposobność, na wycieczkę do Kislevu – w końcu upłynął już ponad rok, odkąd opuściłem rodzinną twierdzę, a nie podjąłem jeszcze żadnych działań celem uzyskania informacji o moim zaginionym bracie. Mam nadzieję, że niedługo będę potrafił znaleźć odpowiedź na to pytanie.

Oczywiście, pełen dokument dla MG zawiera więcej informacji (imiona i wiek rodzeństwa, statystyki, wyposażenie, informacje o ilości i rodzaju pokonanych przeciwników czy też informacje o żołnierzach z mojego oddziału.

Wydaje mi się, że powyższe naświetla skąd i dokąd udaje się moja postać. Pozostawia też kilka wątków, które, w razie potrzeby, MG może rozwinąć:


  • poszukiwania zaginionego brata

  • zemsta pokonanego krasnoludzkiego inżyniera

  • powrót do domu

  • inne, które MG przyjdą do domu.

Powiązane z powyższym są również główne motywacje jakie mną kierują:


  • pragnienie wiedzy - poszukiwanie nowych źródeł wiedzy, książek, mędrców

  • potrzeba odkrycia, co się stało z zaginionym bratem

A, i jeszcze jedno (to dla Przemo à propos HotB i starzenia się). Ponieważ moja postać trochę się włóczy po trym świecie, jej wiek nie jest już taki sam, jak był na początku, gdy zaczynałem grać.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.dragongame.pun.pl www.wwe-team.pun.pl www.aureus.pun.pl www.g087dca.pun.pl www.online-menager.pun.pl