Portal Społecznościowy Klubu "Chimera" Kędzierzyna-Koźla
Jakiś czas temu, zupełnie przypadkowo natrafiłem na dwa pierwsze odcinki komiksu "Kick-Ass" - pastisz typowych klimatów superbohaterskich. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy dowiedziałem się, że powstał film.
Obejrzałem, jest całkiem-całkiem.
Główny bohater uosabia chyba dosyć powszechny w amerykańskich filmach archetyp nastolatka-ciamajdy, którego nie zauważają laski, i który zaczytuje się komiksami. Przytłoczony beznadzieją wpada na pomysł zabawy w superbohatera - w ten sposób na ulicach pojawia się Kick-Ass.
Zaznaczam, ze nie należy dać się zwieść powyższemu opisowi i estetyce - ten film ma faktycznego "kopa": mnóstwo przerysowanej przemocy a'la Tarantino oraz tona czarnego humoru sprawiają, że ogląda się to po prostu świetnie.
Srogi wykop, polecam.
Offline