Dracula: Nieumarły
Dacre Stoker i Ian Holt

Otrzymałem tą książkę w konkursie i mogę szczerze powiedzieć... cieszę się, że otrzymałem nią.
Jest to kontynuacja powieści Dracula Bram Stoker'a. Teraz prawnuk zabiera się za pisanie sequela - Dracula: Nieumarły. Posiadamy ciekawą okładkę. Mroczna, krwista, co mnie bardzo zaciekawiła i sądziłem, że opowieść (a dobrze sądziłem) będzie również taka.
Jeśli nikt nie czytał ani nie widział filmu Dracula, to nie musi przeczytać lub oglądnąć (ale dobrze byłoby gdyby zrobił), ponieważ w książce za pomocą wspomnień postaci i rozmowy są wspominane wydarzenia.
Nie będę spoilerował powieści, bo jest ciekawa, akcja szybka, posiada kilka plot twist'ów i jest wciągająca.
Zdradzę natomiast początek.
Syn Miny i Johnathana Harker, który został nazwany po bohaterze z wydarzeń Draculi, Quincey chce być aktorem, a nie jak jego ojciec chce adwokatem. Natrafia na wielkiego aktora Basaraba i zaprzyjaźnia się z nim. Po tym jak dowiaduje się, że rodzice go okłamywali przez całe życie, że mieli do czynienia z Draculą, to opuszcza całkowicie studia. Natrafia do Brama Stokera, który swoje najnowsze dzieło ma zamiar przedstawić w teatrze. Tym dziełem jest Dracula, a raczej interpretacja wydarzeń, w którym brali udział właśnie rodzice Quincey'a, Teksańczyk Quincey P. Morris, Jack Seward, Arthur Holmwood i Abraham Van Helsing. Grupa ta pokonała Draculę... ale czy na pewno? Otóż Jack Seward popadł w szaleństwo, postradał zmysły i sądzi, że wampir dalej żyje i wraca się zemścić. Niestety jest sam. Arthur Holmwood po tamtej bitwie w Transylwanii przesiaduje całymi dniami w swoim szlacheckim domostwie, Johnathan jest pijaczyną, Van Helsing jest poza Francją, Teksańczyk nie żyje. Wszyscy muszą teraz połączyć siły albo zostać zabitym przez Draculę... lub nowego wroga, Kubę Rozpruwacza.

Godna polecenia książka, ale te słowa wychodzą od osoby, która przeczytała Draculę: Nieumarły jako pierwszą nieprzymuszoną pozycję literacką.