- RPGKK - Portal Społecznościowy Klubu "Chimera" Kędzierzyna-Koźla http://www.rpgkk.pun.pl/index.php - Filmy http://www.rpgkk.pun.pl/viewforum.php?id=9 - Avatar http://www.rpgkk.pun.pl/viewtopic.php?id=92 |
Gladin - 2010-01-14 20:49:36 |
Byłem na tym parę tygodni temu, ale nikt jeszcze nie założył wątku, więc sobie pozwolę. |
Huzar - 2010-01-16 15:25:02 |
Może niepotrzebnie odbierasz to jako film akcji? Faktycznie, dla niektórych film jak film. Po prawdzie i dla mnie był średni, widziałem wszystko co z czego wzięte, nawet podobny pomysł już czytałem. Ale! Porównując do tego, co kino oferowało nam przez ostatnie kilka lat, porównując do powtórek w telewizji i całego tego chłamu, Avatar jest od nich o niebo lepszy! Naprawdę, trzyma poziom, jest spójny i konkretny, zawiera pewne wartości i ukazuje wiele rzeczy troszkę inaczej, dzięki czemu ci, którzy o czymś nie wiedzieli bądź nie rozumieli, teraz zrozumieć mogą. Jeździłeś kiedyś konno? Długo? Bo jeśli długo konno pojeździsz, będziesz czuł, ze koń nie słucha Twoich poleceń, wydawanych twoim ciałem. On zgaduje Twoje polecenia! On czyta w myślach, Ty inaczej obciążysz ciało, bo pomyślisz, że będziesz skręcał, więc ułożysz ciało do skrętu, a koń zacznie skręcać! To było tam pokazane wspaniale. Możliwość podłączenia się do każdego stworzenia i do całej planety, przecież to jest właśnie to, o czym mówią wiccanie, o co tak naprawdę chodziło czarownicom, druidom, to było sednem wiary Indian i szamanów, tak dawnych, jak i dzisiejszych! Porusza sprawy już omówione. Prawda. Ale porusza je w nowy sposób, porównując to do Matrixa, czyni się chyba Avatarowi krzywdę. Polecam. Polecam również "Templariusze. Miłość i Krew", chociaż uważam, że tytuł jest dnem dna i trzech metrów mułu, bo powinien być przetłumaczony jako "Arn, Rycerz Templariuszy" |
Gladin - 2010-01-16 16:17:07 |
Raz w życiu próbowałem, ale mnie nie wciągnęła jazda konno. |
Huzar - 2010-01-16 21:52:21 |
Tak, wyglądał jak gra, choć może i niezamierzenie. Z koncepcji określiłbym go jako film fantastyki, ewentualnie fantastyki naukowej. Ale dla mnie science fiction to to nie jest, głównie z powodu świata przedstawionego, który jest wybitnie fantasy. Wielokrotnie już tak bywało, że dzieje na innej planecie były wytłumaczeniem "poważnego" człowieka na opisanie historii fantasy. Dlatego, łącząc science fiction i fantasy, Avatar pozostaje filmem fantastyki. Może Fantastyki i akcji razem, bo faktycznie dużo się tam dzieje. Trochę jakby było wszystko upakowane w pigułkę, lepiej może byłoby zrobić 2 części, ale nie więcej. |